08 sierpnia 2012

Howard E. Gibson - To ciało Michaela Chandlera


„Ta książka Howarda Gibsona”
„To ciało Michaela Chandlera” to dosyć tajemnicza książka, równie tajemniczy jest jej autor Howard E. Gibson, o którym, w zasadzie nigdzie nie można znaleźć żadnych informacji. Jedno jest pewne, pod tym nazwiskiem wydano jak dotąd tylko jeden tytuł. O czym więc mówi  fabuła książki „To ciało…”?

Podróże w czasie, loty kosmiczne, przemieszczanie się międzyplanetarne wszystko to od dawna interesowało ludzkość. Podjęliśmy pewne kroki by umożliwić sobie podbijanie innych planet, a nasze próby wynikają z niezachwianej pewności, że jesteśmy we wszechświecie najbardziej rozwiniętą cywilizacją. Co by się jednak stało gdyby prawda wyglądała zupełnie inaczej?

Przyszłość. Ziemie zamieszkuje już 15 miliardów ludzi, których życie znacznie różni się od tego znanego nam dziś. Podbój kosmosu to już nie tylko mrzonki. Miner II to nieprzychylna ale bardzo ważna ze względu bogatych złóż surowców naturalnych, planeta, z której jednak powoli koloniści zaczynają uciekać. Michael Chandler, to przeciętny Ziemianin i zwykły szeregowy pracownik, który żyje z miesiąca na miesiąc na kredycie i który nie liczy na jakiekolwiek zmiany. Nieoczekiwanie pewnego dnia do Michaela dociera wiadomość o… jego śmierci. Czy wiedza na temat daty swojej śmierci pomoże bohaterowi w uratowaniu nie tylko siebie, ale także świata?

Powieść jest przeciętna. Niestety taka jest prawda. Ma swoje lepsze i gorsze momenty, a co za tym idzie jest nierówna. Jedni mogą powiedzieć, że jest to dobry zabieg, gdyż odpowiednio stopniuje napięcie. Ja uważam, jednak, że wynika to po prostu z braku prowadzenia płynnej narracji akcyjnej przez autora. W fabule można znaleźć luki, które utrudniają zrozumienie treści. Autor posługuje się niedopowiedzeniami w nieumiejętny sposób.

Jednak omijając te minusy, można naprawdę wciągnąć się w opowiedzianą historię. Jest ona sensowna i ciekawa. Mocną stroną powieści są jej bohaterowie. Ciekawi, wyraziści, różnorodni. Choć książka jest krótka, to autorowi udało się rozbudować postaci, tak że są one w stanie zainteresować czytelnika.

Nie mniej jednak, jest to dosyć słaba pozycja na rynku science fiction. Można ją przeczytać, szczególnie jeśli zaczyna się dopiero z tym gatunkiem, bo chociaż fabuła zawiera w sobie kilka elementów niezbędnych sci-fi, to jednak skupia się bardziej na intrydze i zawiłych relacjach między bohaterami.

Moja ocena: 3+/6

Autor: Howard E. Gibson
Tytuł: To ciało Michaela Chandlera
Ilość stron: 240
Wydawnictwo: Paperback 2011

Recenzja ukazała się na portalu KOSTNICA.

11 komentarzy:

  1. Czasami mam ochotę na lekturę tego typu, ale po tą raczej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po fantastykę raczej nie sięgam. Tematyka tej książki wydaje się być ciekawa, ale skoro książka jest przeciętna, to nie będę sobie zawracała nią głowy. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie sięgnę. Ale mogę polecić bratu.

    OdpowiedzUsuń
  4. na s-f mam ogólne uczulenie, więc nawet jakby historia była bardzo dobra, to i tak nie uratowałaby książki w moich oczach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiłaś mnie, lubię taką tematykę. Myślę, że przeczytam z chęcią.

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwsze i tak nie przepadam za science fiction a po drugie skoro twierdzisz, że ta książka jest przeciętna, to tym bardziej nie zamierzam na nią tracić czasu, więc spasuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie cierpię SF, a jeśli do tego książka jest przeciętna, to już zupełnie podziękuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak wpadnie mi w łapki, to dam jej szansę:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam tez o tym autorze, ale skoro pozycja jest tylko przeciętna to chyba prędko nie zechcę go poznać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Sama szukać jej nie będę, ale jeśli jakoś do mnie trafi, to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. lubię takie książki ;)
    może się skuszę na przeczytanie ^^
    fajny blog, obserwuję :D

    OdpowiedzUsuń