O
twórczości Łukasza Orbitowskiego słyszałam już parokrotnie. Były to opinie
bardzo wyrównane, twierdzące, że pisarz ma ogromny talent, a jego książki są
niesamowite. Przyszedł więc czas, abym i ja poznała jego dorobek literacki.
Stało się to za sprawą jego najnowszej powieści Szczęśliwa Ziemia. Jeśli
poprzednie książki, które wyszły spod ręki Orbitowskiego były tak samo dobre
jak ta to muszę przyznać, że jest on jednym z najwybitniejszych polskich
autorów młodego pokolenia. W czym zawarty jest sukces tego pisarza? Otóż, w
fenomenalnym pisarstwie i pomysłowości!
Szczęśliwa
Ziemia to opowieść o dojrzewaniu, ale także o tym, że przeszłość dopadnie nas
prędzej czy później. Nie da się o niej zapomnieć, a jej echa odbijają się w
naszej teraźniejszości, a nawet przyszłości, choć nie zawsze właśnie tego byśmy
chcieli. Wydaje mi się, że przedłużanie dzieciństwa jest dla nas atrakcyjne
tylko ze względu na to, że jest tak naprawdę niemożliwe i najwięcej problemów w
dorosłym życiu wzbudza nieumiejętność oddzielenia jednego od drugiego, oraz
wzięcia odpowiedzialności za błędy młodości.
Pięciu
bohaterów, różne marzenia i chęć ich realizacji. W ostatni dzień lata,
dorastająca grupa przyjaciół z dzieciństwa pragnie pożegnać ostatnie chwile nie
bycia dorosłymi. Stara legenda o ludziach zapuszczających się w labiryncie
korytarzy opuszczonego miejskiego zamku, w poszukiwaniu spełnienia swoich
życzeń staje się motorem napędzającym ich działania. Oniryczne doznania,
tajemnice, oraz mroczna historia tego miejsca oddziałuje silnie na ich odbiór
wydarzeń z tamtego dnia. Czy spełnienie marzeń przychodzi łatwo, czy jednak
zawsze wiąże się z jakimiś ofiarami? Tego nie wiedzą nawet sami bohaterowie
książki Orbitowskiego.
Cóż
można rzec. Cała powieść ociera się o dwa światy - ten rzeczywisty i ten
oniryczny, przepełniony magią i nierealnymi zdarzeniami. Ani główne postaci ani
czytelnicy nie wiedzą, które zdarzenia przypisać, któremu ze światów. Autor w
sposób wybitny kreuje prosty, a zarazem niesamowicie skomplikowany świat
wewnętrzny swoich bohaterów. Swojski klimat jego opowieści co chwila burzony
jest przez elementy nienależące do realiów, które znamy na co dzień. Jednak
Orbitowskiemu udaje się przeplatać ze sobą języki obu rzeczywistości i co
najważniejsze, wydają się one żyć w zgodzie ze sobą.
Jestem
pod ogromnym wrażeniem tej powieści. Jest to jedna z tych książek, przy których
lekturze czas zdaje się stać w miejscu i choć autor nie eksponuje w niej
żadnych głębokich pytań o ludzkie życie (po prostu snuje swoją opowieść,
czytelnikom pozostawiając możliwość wyciągania z niej wniosków), to jednak
niewątpliwie pojawiają się one w treści.
Książka
robi ogromne wrażenie, pozostawia po sobie słodko-gorzki smak dziecięcych
wspomnień, tych kolorowych oraz tych tajemniczych, które zacierają się w naszej
pamięci, przywołując zarazem dreszczyk emocji. Myślę, że Łukasz Orbitowski jest
jednym z niewielu polskich autorów, któremu wszelkie wyróżnienia, pojawiające
się pod jego adresem, należą się w stu procentach.
Plusy:
+
polski autor
+
świetny pomysł
+
oniryzm
+
ciekawy język
+
pozostawia niesamowite wrażenie i przywołuje wspomnienia z dzieciństwa
Minusy:
- brak
Ocena:
5/6
Tytuł:
Szczęśliwa ziemia
Autor:
Łukasz Orbitowski
Liczba
stron: 384
Wydawnictwo:
Sine Qua Non 2013
Cena:
39,90 zł
Recenzja ukazała się na portalu PARADOKS.
Wow, brak minusów. To musi być naprawdę niezła lektura.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie :D W sumie jakoś mnie do niej nie ciągnęło specjalnie, ale po Twojej recenzji chyba jednak się skuszę.
OdpowiedzUsuńBrzmi obiecująco, jak tylko będę miała okazję na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMusze poznać twórczość tego autora :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie przeczytałem "Szczęliwej ziemi", ale już wiem, że to nadal ten Orbitowski, który zasługuje na uwagę. Właśnie ten oniryczny wymiar jego twórczości zauważa się od razu, niczym charakterystyczną kreskę grafika, manierę malarską wyrobioną z czasem albo też twórca ma takie naturalne zacięcie. Tak czy siak, dobrze wiedzieć, że warto poznać ten tytuł.
OdpowiedzUsuń