„Darkar:Poświęcenie” to pierwsza część trylogii opowiadającej o losach młodego mężczyzny Darkara. Jest to też debiut literacki Dariusza Dolińskiego. Dobry to debiut, jednak nie najlepszy. Sama nie wiem, czy więcej uwag mam do autora, czy też do wydawcy, gdyż niewątpliwie powieść ta ma pewne braki.
Darkar to mężczyzna, który całe życie próbował uniknąć przeznaczenia, które, jak to bywa, jest nie do uniknięcia. Wszystko co działo się w jego życiu, krok po kroku prowadziło go do miejsca, które było mu pisane. I tak oto pewnego dnia, ścieżka jego życia splata się z losem pewnego sympatycznego Niziołka, w którego rękach spoczywają losy świata. Od tej pory, Ci dwaj druhowie, będą podróżować razem, poznają radości i łzy, ból oraz strach i nieubłaganie będą zmierzać do końca swej drogi, by wypełniło się, jak to miało miejsce w greckich tragediach, ich przeznaczenie. Będą musieli stawić czoła wielu wrogom, lecz poznają też prawdziwych przyjaciół oraz zmienią losy wszystkich żyjących w ich świecie istot.
Autor miał bardzo ciekawy pomysł na swoją historię. Po mimo tego, że wyraźnie widać skąd czerpał inspiracje np. Biblia, Tolkien, to jednak potrafił przemienić je na własną modłę, tak by nie raziły w oczy i budowały całkowicie nową opowieść. Świat, jaki zbudował Pan Doliński, jest barwny, jednak troszkę ubogi, chociaż na jego obronę mogę powiedzieć, że rządzi się on własnymi prawami i jest skonstruowany logicznie. Natomiast gorzej z bohaterami. Zabrakło mi trochę większego wgłębienia się w psychikę postaci. Nie można też nie zauważyć pewnych schematów, na których byli oni budowani, np. naiwny i zabawny Niziołek, waleczna i nienawidząca swego pochodzenia pół-wampirzyca. Sprawiło to, iż bohaterowie stali się statystami tej powieści. Choć muszę przyznać, że w ostatnim rozdziale relacje między nimi zaczęły nabierać rumieńców. Autor nadał im pewnych indywidualnych cech i odszedł od tych schematycznych cech.
Wielka bura, natomiast należy się wydawnictwu Poligraf. Strona edytorska powieści leży i kwiczy. Dialogi są miałkie i sztuczne, dlatego, że nikt nie zwrócił uwagi na poprawny szyk słów w zdaniach. Mam wrażenie, że wydawnictwu nie chciało się popełnić żadnej korekty względem „Darkara” i właśnie to sprawia, że powieść staje się bardzo nierówna. Z jednej strony czytelnik dostaje bardzo ciekawą historię, którą zabija fatalna warstwa językowa. Właśnie poprzez korektę, a raczej jej brak, powieść „Darkar:Poświecenie”, staje się trudna w odbiorze.
Nie mniej jednak uważam, że jest to interesujący debiut, który może przypaść do gustu czytelnikom nie mającym doświadczenia w literaturze fantastycznej. Jest to dobry materiał, nadający się na rozpoczęcie przygody z fantastyką, gdyż bardziej zaznajomieni z tym gatunkiem odbiorcy mogą zauważyć braki, które powieść posiada, a przez to stracą całą radość, jaką innym ta lektura może przynieść.
Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć autorowi dalszego rozwoju, równie świetnych, jak ten, pomysłów oraz większego szczęścia w wyborze wydawcy.
Moja ocena: 3+/6
Autor: Dariusz Doliński
Tytuł: Darkar:Poświęcenie
Wydawnictwo: Poligraf 2010
Ilość stron: 224
Książkę otrzymałam od autora, serdecznie za nią dziękuję.
Długo czekałam na twoją recenzje ,,Darkara'' wreszcie się doczekałam:-)Jak wiesz, fanką fantastyki nie jestem, ale ogólnie nie patrząc już na rażąca korektę, tylko na samą fabułę, to jak na debiut zapowiada się całkiem przyzwoicie. Wierzę, że druga część będzie już lepsza.
OdpowiedzUsuń