Myślałam,
że po lekturze książki Jerozolima. Biografia
Simona S. Montefiore żadna inna miejska biografia nie zrobi na mnie
większego wrażenia. O ile była ona monumentalna i niesamowicie wyczerpująca, o
tyle, trzeba to powiedzieć jasno, była publikacją dosyć trudną w odbiorze i
właśnie to stanowiło jedyny jej mankament. Listopad ubiegłego roku zmienił moje
nastawienie. Wtedy właśnie wydawnictwo Magnum wypuściło na rynek
książkę-objawienie, historię najbardziej liberalnego miasta na świecie, czyli
Amsterdamu!
Jej
autor Russell Shorto to amerykański dziennikarz i historyk. Na co dzień współpracuje
z wieloma gazetami, a jego publikacje dotyczą najczęściej problematyki
religijnej. Nie przeszkodziło mu to jednak w zbieraniu materiałów do stworzenia
pracy, na temat kontrowersyjnej stolicy Holandii. Miasto słynie przecież ze
swojego luźnego podejścia do tematu
narkotyków, prostytucji i innych problemów, które spędzają sen z powiek
społeczeństwom z innych części świata. Wydaje się, że Amsterdam poradził sobie
z tym problemem świetnie, jednak Shorto przedstawia tu nieco inny punkt
widzenia. Przede wszystkim podejmuje w swojej książce rozważania na temat wolności
i różnych jej aspektów. Poddaje w wątpliwość stwierdzenie, jakoby Holandia była
najbardziej liberalnym państwem Europy, przywołując różne anegdoty z jego,
dosyć krótkiej w porównaniu z innymi krajami starego świata, historii.
Russell
Shorto ma niesamowitą umiejętność zjednywania sobie czytelników. Już po
przeczytaniu kilku pierwszych stron, miałam wrażenie, że autor zwraca się w
swojej książce bezpośrednio do mnie, a na dodatek ma mi do przekazania jakieś
niesamowite tajemnice. Potrafi też stworzyć aurę intymności, dzięki czemu
miasto w jego oczach nabiera cech ludzkich. Jest to niebywała umiejętność,
która powinna być stosowana zawsze przy tego typu pracach, ponieważ ułatwia w
ogromnym stopniu ich odbiór. Dzięki temu, że Shorto przedstawił historię
Amsterdamu i poniekąd Holandii, w sposób bardzo swobodny nie czułam się w żaden
sposób przytłoczona nagromadzeniem historycznych faktów i ciekawostek. Jedyne
co mnie zastanowiło po przeczytaniu tej książki to podsumowanie tej publikacji.
Nie jestem pewna, jaka dokładnie puenta wynika ze wszystkich rozważań
dziennikarza. Choć niewątpliwie Shorto chciał aby współcześnie żyjący
zobaczyli, że Amsterdam nie jest jedynie miastem rozpusty i zepsucia – i to mu
się udało.
Wydaje
mi się, że Amsterdam… można traktować
jako fascynującą lekturę przeznaczoną szczególnie dla miłośników tamtych stron,
ale nie tylko. Ja sama, choć Holandia nigdy nie wywoływała we mnie silniejszych
emocji, zapragnęłam pospacerować nad kanałami, zobaczyć kilka kamienic,
zamieszkiwanych przez zwyczajnych a zarazem niezwykłych mieszkańców i ujrzeć na
własne oczy wszystko to, o czym przepięknym językiem i z ogromnym zapałem opowiadał Shorto.
Amsterdam. Historia najbardziej liberalnegomiasta na świecie to fascynująca, a zarazem prosta, choć naprawdę
wyjątkowa podróż przez historię wolności, liberalizmu oraz ludzi, których losy
bezpowrotnie związały się z Holandią. Dodatkowym atutem książki jest jej wydanie:
twarda okładka z papierową obwolutą, wysoka jakość papieru oraz profesjonalna
redakcja – wszystko to sprawia, że z czystym sumieniem mogę stwierdzić, iż
książka ta jest mistrzynią, wśród tego typu publikacji.
Na
plus:
+ malownicze
zdjęcie na okładce
+
solidne wydanie
+
swobodny i bardzo bezpośredni tudzież przyjacielski sposób snucia opowieści
+ bardzo
dużo ciekawych historii, popartych przypisami
+ luźne
oscylowanie wokół tematu liberalizmu i wolności
+ cena
Na
minus:
- brak
OCENA
6/6
Autor: Russell Shorto
Liczba stron: 314
Wydawnictwo: Magnum 2013
Cena: 49,90 zł
Ciekawa publikacja. Z chęcią przyjrzę się jej bliżej.
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać ;)
OdpowiedzUsuń