Afryka jednym kojarzy się z przepięknymi dzikimi
krajobrazami i pierwotnością nieskalaną rozwojem cywilizacyjnym, innym z biedą,
chorobami i ciemną plamą na duszy ludzkości. Tadeusz Biedzki, autor książki Sen pod baobabem, zdaje się podzielać w
niej oba te poglądy. Jego podróż po Afryce można scharakteryzować słowami
Michała Ogórka (Gazeta Wyborcza) zamieszczonymi w książce:
Biedzki
jedzie do Mali jak do Malinowa. Afrykanów traktuje bez taryfy ulgowej, bez
złudzeń, ale i bez żadnych uprzedzeń. Nie podróżuje po żadnym „Czarnym Lądzie” –
on chodzi po ziemi.
Taka jest prawda. Tadeusz Biedzki jest
podróżnikiem z zamiłowania i jest to wyraźnie widoczne w jego opowieściach,
przy tym jednak nie traktuje żadnym filtrem tego co widzi. Patrzy na
mieszkańców Afryki, tak jak na ludzi żyjących w każdym innym zakątku świata.
Wytyka im wady, docenia zalety i o wszystkim tym pisze bez ogródek i uprzedzeń.
Autor pojechał do najtrudniej dostępnych rejonów
Afryki wraz z żoną oraz afrykańskim przewodnikiem, pomieszkującym w Europie.
Wiedział, że wycieczka ta może być bardzo niebezpieczna, nie przypuszczał
jednak jak bardzo. Jednak nie mam zamiaru zdradzać czytelnikom zbyt wielu
tajemnic podróży na czarny kontynent opisanej w Śnie pod baobabem, gdyż właśnie w tych niuansach mieści się całe
sedno tej książki, którą czyta się nie tylko jak bardzo dobrą książkę
podróżniczą, ale też jako lekką sensację.
Biedzki opisuje wszystkie doświadczenia prosto,
ale ze smakiem i taktem. Jest szczery do bólu i muszę przyznać, że szczerość ta
momentami była dla mnie niepojęta. Pierwsze co nasunęło mi się na myśl to, że
autor jest niesamowicie krytyczny względem Afrykańczyków. Jednak z czasem
zdałam sobie sprawę, że jego opisy pozbawione są subiektywnego wydźwięku emocjonalnego.
Nie ocenia on ani też nie wartościuje tego co widzi, a jedynie przekazuje punkt
widzenia europejczyka. Co więcej nie wypisuje tyrad na temat tego co można tam
zmienić.
Książka ozdobiona jest przepięknymi i barwnymi
fotografiami. Jednak czytelnicy muszą być przygotowani także na to, że znajdą w
niej obrazy pełne śmieci, brudu i biedoty. Nie jest to więc przewodnik dla
turystów, którzy jadą do najbardziej popularnych miejsc w Afryce i wylegują się
nad basenem w kilkugwiazdkowym hotelu. Jest to natomiast barwna opowieść o
najmniej zbadanym, jak dotąd, kontynencie, rozdartym między chęć parcia do
przodu, ale też przywiązanym do tradycji oraz nieumiejącym przystosować się do
zmian, jakie narzuca mu świat cywilizowany.
Autor zawarł w swojej książce odrobinę
wszystkiego czego można szukać w dobrej lekturze podróżniczo-przygodowej, jest
więc odrobina sensacji, dramaty i troski codziennego życia, poezja i
literackość, gdy mowa o marzeniach Afrykańczyków oraz krajobrazach tego
tajemniczego lądu oraz oniryzm zawarty w opisach wierzeń i tradycji tamtych
ludów.
Na spotkaniu autorskim z Tadeuszem Biedzkim, na
którym udało mi się być na wakacjach, miałam niewątpliwą przyjemność posłuchać
relacji zawartych (i nie zawartych) w książce Sen pod baobabem i przyznaję, że było to jedno z ciekawszych
spotkań na jakich byłam, gdyż Tadeusz Biedzki jest też ciekawym człowiekiem,
który nie tylko umie opisywać, ale także opowiadać z pasją o tym czego
doświadczył.
Polecam książkę każdemu, bez wyjątków. Okazuje
się, że nie trzeba odwiedzić tego dzikiego kontynentu, wystarczy sięgnąć po
książkę Biedzkiego by choć przez chwilę poczuć żar palącego słońca na skórze i
usłyszeć w uszach dzikie rytmy Afryki.
Na plus:
+ piękne wydanie i zdjęcia
+ fantastyczne opowieści (trochę dramatu, trochę
sensacji)
+ szczerość bijąca z treści
+ brak taryfy ulgowej ale też uprzedzeń względem
Afryki
+ świetny, prosty język
Na minus:
- brak
Ocena: 6/6
Autor: Tadeusz Biedzki
Tytuł: Sen pod baobabem
Liczba stron: 336
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
2013
Cena: 39,90 zł
Najbardziej cieszy mnie fakt, że są tu piękne ilustracje. Moja siostra jest wielką fanką książek podróżniczych, dlatego chce jej zrobić niespodziankę ofiarują powyższa książkę.
OdpowiedzUsuńMam tą książkę już od pewnego czasu. Ciesze się, że mi o niej przypomniałaś bo najwyższa pora po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńCzytałam ostatnio inną książkę tego autora pt. "Zabawka Boga". Z chęcią więc przeczytam i tę, zapowiada sie całkiem interesujaco.
OdpowiedzUsuń