03 listopada 2013

Grażyna Balcer - Katja, Kaśka, Catherine

Lata 60. XX wieku. W małej rosyjskiej wiosce wychowuje się i dorasta Katja, ukochana córka Ludy i Konrada. Kiedy dziewczyna osiąga pełnoletniość okazuje się, że jej dziecięca miłość do Igora, przeradza się w głębokie i silne uczucie, które skutkuje podjęciem przez młodych decyzji o poszukaniu wspólnego szczęścia w Polsce. Na miejscu spotykają barwną paletę postaci – jednych mniej, drugich bardziej życzliwych, które niewątpliwie wpływają na dalsze losy młodych bohaterów. Książka prezentuje obyczajowe perypetie młodej i nieznającej świata dziewczyny. Autorka nie próbuje, natomiast ukazać warunków życia w europejskich krajach przełomu lat 70. i 80. Po przeczytaniu 118 stronic, dowiadujemy się, że jest to dopiero pierwsza część przygód Katij, Kasi, czy też Catherine.

Grażyna Balcer, autorka książki Katja, Kaśka, Catherine napisała króciutką nowelkę przedstawiającą pewne etapy życia młodej panienki, której marzyło się dostanie życie i spełnianie marzeń, chociaż po zapoznaniu się z lekturą, nie jestem pewna, czy byłabym w stanie stwierdzić, jakie były te marzenia. Poznajemy Katję, jako dziecko, a następnie nastolatkę, która chce czerpać z życia jak najwięcej, rozstajemy się z nią, kiedy jest kobietą mocno doświadczoną przez los. Niestety, choć powiastka ta napisana jest zgrabnie i przejrzyście, to jednak duże przeskoki w czasie, które serwuje nam autorka używając znanych z baśni i bajek zwrotów typu: „Dni mijały a…”, „Kolejne dni minęły…”, „Wakacje minęły…”, wskazują (momentami), na brak pomysłu względem historii bohaterów. Niektóre decyzje podjęte przez młodych bohaterów wydają się być szalone, inne zbyt pochopne, jednak nie sposób nie utożsamiać się z ich doświadczeniami, i to akurat jest ogromny plus powieści Grażyny Balcer.

Trudno mi pisać o fabule lektury, ponieważ jest ona tak krótka, że mogłabym przez przypadek zdradzić najważniejsze jej elementy lub też zwroty akcji – choć tych, pomimo niewielkich rozmiarów książki, jest sporo. Czytając Katja, Kaśka, Catherine czułam się podobnie, jak podczas oglądania serialu 24 godziny, co prawdopodobnie spowodowane jest faktem, iż autorka zgrabnie przenosi czytelników od jednego zakrętu losu bohaterki, do kolejnego, pomijając mało znaczące okresy stagnacji (oczywiście, proszę nie porównywać tych tytułów pod względem fabularnym!!). Co za tym idzie? Fakt, że książeczka nie pozwala się nudzić. Autorka posługuje się też przystępnym i ciekawym językiem, dzięki któremu snuje swoją powieść w intrygujący i zachęcający sposób. Nie znalazłam też w treści błędów, a okładka jest naprawdę zachęcająca, dlatego też oceniam ją jako dobrą, ponieważ po pierwsze uważam, że należy wspierać rodzimą literaturę, po drugie, ta niewielkich rozmiarów książka zapewniła mi, pomimo niektórych mankamentów, naprawdę fajnie spędzony czas.

Na plus:
+ zgrabne snucie opowieści
+ przystępny język, niezawierający językowych banałów
+ łatwość z utożsamieniem się z bohaterami
+ przyjemna dla oka okładka

Na minus:
- skumulowanie zwrotów akcji (choć dla niektórych może to stanowić plus)
- niewielkie rozmiary, mało treści pomiędzy zwrotami akcji
- duże przeskoki fabularne
- pierwsza część większego cyklu

Ocena: 4/6

Tytuł: Katja, Kaśka, Catherine
Autor: Grażyna Balcer
Liczba stron: 118
Wydawnictwo: NovaeRes 2013

Cena: 23,00 zł

2 komentarze:

  1. Chyba nie dla mnie. Lubię raczej książki bardziej obszerne, które pozwolą na to, że mogę spędzić więcej czasu z bohaterem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Krótka nowelka powiadasz. Czemu nie, okładka przyciąga wzrok.

    OdpowiedzUsuń