„O tym jak bawidamek, niejaki kawaler Riziero, rozwiązuje sprawę tajemniczego morderstwa”
Fabrizio Battistelli jest autorem cyklu Przygód kawalera Riziera. Ja miałam przyjemność przeczytać pierwszą powiastkę tej serii pod tytułem Konklawe. Pisząc powiastkę mam na myśli nie to, iż historia jest banalna (bo nie jest), lecz to, że mieści się ona na raptem 230 stronach zapełnionych całkiem sporym drukiem. Oczywiście jest to ogromny plus, gdyż dzięki temu książkę czyta się szybko a sama historia jest bardzo konkretna i zwięzła, czyli taka jaka lubię!
Akcja książki dzieje się we Włoszech w osiemnastym wieku. Młody Riziero, za sprawą swego brata monsiniora Pietracuty otrzymuje posadę na stanowisku, które być może nie do końca go interesuje, ale które wprowadzi go w światek intryg i knowań na najwyższym szczeblu władzy. Papież umiera, konklawe, które zostaje z tej smutnej przyczyny zwołane wzbudza powszechne zainteresowanie, ale także kontrowersje. Na tle tych wydarzeń, dochodzi do morderstwa – ginie przełożony naszego bohatera. Za sprawą tego czynu kawaler Riziero zostaje wplątany w barwną intrygę, która zaprowadzi go aż do Niemiec i zaskoczy nawet samego detektywa.
Riziero Pietracuta jest bohaterem nieszablonowym. Jako kobieta nie mogłam nie zauważyć tego, iż jest bawidamkiem i fircykiem, i że ogląda się za każdą ładną spódniczką, czego oczywiście nie pochwalam. Jednak jest też szalenie odważnym młodzieńcem o dobrym sercu, tak więc nie sposób go nie polubić. Reszta bohaterów nie jest już tak charakterystyczna, ale nie jest to wielka wada, choć irytuje trochę fakt, że wszystkie damy są sportretowane na jedno kopyto, mianowicie każda jest chętna, by zabawić się z naszym przystojnym kawalerem, ale cóż – taki wiek, takie czasy. Wszak osiemnasty wiek, a do tego dworskie życie sprzyjało rozpuście. Muszę jeszcze przyznać, że spotkałam się z opiniami, jakoby w książce istniały żenujące opisy miłości fizycznej – absolutnie nie zgadzam się z tym zdaniem. Według mnie opisy były takie jakie być powinny według dworskiej etykiety – figlarne i fikuśne.
Bardzo podoba mi się wydanie owej powieści. Konklawe ma piękną okładkę i ciekawy rysunek otwierający każdy z rozdziałów i nawet kolor papieru, choć nie śnieżnobiały tutaj pasuje idealnie. Brawo dla wydawnictwa Oficynka. Jestem urzeczona pierwszą częścią oby druga okazała się równie ciekawa (i troszkę dłuższa). Mam nadzieję, że bohater równie gładko rozwiąże kolejną sprawę i nie da sobie zamydlić oczu zbyt dużą ilością falujących biustów oraz pięknych twarzyczek.
Jak najbardziej polecam tę lekturę miłośnikom przygód z pod znaku płaszcza i szpady, nie jest to natomiast pozycja dla fanów hollywoodzkich sensacji, chodź i tu pojedynków i krwi nie brakuje. Przede wszystkim jednak do książki zachęcam osoby lubujące się w Historii i mające poczucie humoru.
Moja ocena 4+/6 (bo mogłaby być dłuższa)
Tytuł: Konklawe
Autor: Fabrizio Battistelli
Ilość stron: 240
Wydawnictwo: Oficynka
Rok wydania: 2010
Książkę wygrałam w konkursie organizowanym przez wydawnictwo Oficynka
Oj zachęciłaś mnie do poznania tej książki i to skutecznie. Czuję, że przypadnie mi do gustu fabuła i główny bohater bawidamek :-) jak tylko będę miał okazję chętnie poznam bliżej ,,Konklawe''.
OdpowiedzUsuńLubię książki historyczno - sensacyjne i z przyjemnością zapoznam się i z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńNo i gratuluję zwycięstwa w konkursie!
Pozdrawiam serdecznie!
Dziewczęta, miło mi! Bardzo się cieszę, że udało mi się was skusić :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że początkowo nie bardzo miałam na nią ochotę, ale teraz ;) Zapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuń@Bujaczek - ja niedługo zabieram się za kolejną część przygód tego kawalera i powiem Ci, że jestem bardzo pozytywnie nastawiona, naprawdę wesoła i lekka książka :) tak więc, daj znać jeśli sięgniesz po nią :)
OdpowiedzUsuń