„Głęboka i metafizyczna książka z zombie w tle… można? A no można!”
Muszę przyznać, że z książką Carrie Ryan „Las zębów i rąk” przeżyłam, jak to mówią, „miłość od pierwszego spojrzenia”. Po prostu wiedziałam, że zakocham się w tej historii, bez względu na to jaka będzie i jak mnie potraktuje. Tak więc, zakładam, że jestem absolutnie nieobiektywna bo zadziałały tutaj jakieś czary albo prawdziwa strzała Amora. Mimo wszystko, pozwolę sobie jednak opowiedzieć Wam o moich odczuciach.
Mary, to młoda dziewczyna mieszkająca w zamkniętej osadzie otoczonej zewsząd niekończącym się „lasem zębów i rąk”. Nie poznała ona innego życia i innego świata, a jedynym jej kontaktem z zamierzchłą przeszłością są historie opowiadane jej przez matkę. Opowieści na temat budynków wyższych niż drzewa, o ogromnej przestrzeni wypełnionej wodą, czyli o oceanie itp. Dziewczyna wierzy, że jej osada nie jest jedyną, że jest coś więcej poza lasem i żyje marzeniami o tamtym świecie, mimo tego, iż to co zna to rzeczywistość pełna Nieuświeconych – czyli zmarłych, którzy powrócili pełni głodu i pragnienia ludzkiego mięsa. Dlatego ludzie mieszkają w tej enklawie, którą rządzi Siostrzeństwo i Strażnicy. Jednak Mary to nie wystarcza, a pewnego dnia zostaje ona zmuszona by wyruszyć po odpowiedzi na dręczące ją pytania. Mam nadzieje, że sami dowiecie się co z tego wyniknie…
Myślę, że z pełną świadomością mogę stwierdzić, iż „Las zębów i rąk” to najlepiej skonstruowana post-apokaliptyczna książka o zombie jaką do tej pory czytałam, a czytałam ich przynajmniej kilka. Świat wykreowany przez autorkę jest tak realny, że wsiąknęłam w niego absolutnie. Uwierzyłam, w tę osadę, w jej mieszkańców, w Nieuświęconych i w marzenia Mary. Styl autorki jest bardzo lekki, a wybór opisu świata oczyma Mary był wyśmienitym pomysłem, gdyż doskonale możemy poczuć jak wygląda życie jej i całej otoczonej siatką wioski. Malutkim mankamentem jest kilka „tyci” literówek, które znalazłam w tekście ale można na to przymknąć oko. Akcja powieści jest wartka. Jeśli nie mamy walki z zombie, to mamy kocioł myśli kłębiących się w głowie Mary, tak więc nie można się znudzić. No i ta okładka! Doskonale oddaje klimat książki – DO-SKO-NA-LE!
Uważam, że nie pomylę się mówiąc, iż „Las zębów i rąk” nie jest typową powieścią dla młodzieży. Ciężko jest tak naprawdę określić grupę odbiorców, którym przeznaczona jest ta książka. W zasadzie, każdy komu nie przeszkadzają jęczące w koło zombiaki, może sięgnąć po nią i zanurzyć się w tym fantastycznym świecie. Dla mnie „Las zębów i rąk” jest opowieścią o dojrzewaniu, o miłości i o podążaniu za marzeniami – a niewiele takich historii się obecnie przedstawia. Powieść jest pełna napięcia, jest mroczna i przerażająca, jednak to co w niej piękne to fakt, iż wzbudza te emocje nie poprzez brutalne i pełne krwi opisy, a poprzez subtelne i umiejętne dobieranie słów oraz granie na krawędzi ludzkiej wyobraźni. Związek miedzy głównymi bohaterami jest niebanalny a wybory podejmowane przez główną bohaterkę, choć niektórych mogą drażnić lub wydać się irracjonalne, to jednak są słuszne – podąża ona za głosem swego serca. Robi to, czego tak wielu z nas, mimo możliwości, bardzo się boi. Ja polubiłam główną bohaterkę i mam nadzieje, że choć na chwilę spotkam ją w drugim tomie tej niesamowicie wciągającej trylogii.
Moja ocena 6/6
Tytuł: Las zębów i rąk
Autor: Carrie Ryan
Ilość stron: 348
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc 2011
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Papierowy Księżyc i serdecznie (naprawdę bardzo!) za nią dziękuję!!
Szkoda że o Zombie :-)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka. Czytałam i popieram Twój zachwyt:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
A ja sama nie wiem... czytałam różne opinie o tej książce, chociaż przychylam się raczej do przeczytania książki niż do przejścia obok niej obojętnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nawet nie myślałam, ze takie chudo mam na swej półce. Muszę zatem w wolnej chwili szybko do niej zajrzeć.
OdpowiedzUsuńIleż ja się naczytałam o tej książce, same dobroci, nijak się przed tym bronić :). Koniecznie muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca do lektury recenzja :) Może się skuszę...
OdpowiedzUsuń@pisanyinaczej - no ja akurat zombie lubię ;)
OdpowiedzUsuń@kasandra_85 - miło kiedy ktoś jeszcze ma podobne odczucia :)
@Isadora - właśnie też się zastanawiałam bo czytałam różne opinie, a teraz nie mogę uwierzyć jak, ktoś może ocenić tę książkę nisko :)
@Cyrysia - nie wiem czy Ty akurat nie będziesz miała ochoty potrząsnąć główną bohaterką - bo ona trochę taka tragiczno-romantyczna jest ale chętnie poznam Twoją opinię :)
Natula - polecam! Naprawdę :)
Sama nie wiem, Czytałam sporo negatywnych recenzji, ale skoro tak wysoko oceniasz... może warto po nią sięgnąć. Jeszcze zobaczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kusi mnie ta ksiązka a recenzje pojawiające się to tu, to tam co jakiś czas nie pozwalają mi o niej zapomnieć ;)
OdpowiedzUsuńHmm... Książkę czytałam, jednak nie zrobiła na mnie aż tak wielkiego wrażenia. :)
OdpowiedzUsuńMuszę ja koniecznie przeczytać !
OdpowiedzUsuńSwoją recenzją tylko mnie utwierdziłaś w przekonaniu, że muszę mieć tą książkę! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi ta książka i mam nadzieję,że niedługo ją przeczytam;)
OdpowiedzUsuńRecenzja wspaniała i bardzo zachęcająca, zatem nie pozostaje nic innego jak czytać :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała i już nie mogę się doczekać kontynuacji ;)
OdpowiedzUsuń@Maruda007 - wydaje mi się, że nie powinnaś się zawieść. Książka jest po prostu subtelna, buduje napięcie w specyficzny sposób :)
OdpowiedzUsuń@bsz - i bardzo dobrze - pamiętaj o niej ;)
@Julia - ale z tego co widziałam oceniłaś ją też bardzo dobrze i pozostawiła dobre wrażenie ;)
@~Demismo - koniecznie!!
@Gabrielle - jeśli jeszcze jej nie masz nie zwlekaj - ja niedługo wyruszam na polowanie części 2 :)
@Miravelle - też mam taką nadzieję, szkoda nie znać tej pozycji.
@Ktosia - dziękuję! No i zabieraj się czytanie lub szukanie :)
@Bujaczek - właśnie ja też a premierę przesunęli :(
Tytuł nie jest zbytnio zachęcający, za to okładka tak. Po wysokiej ocenie na pewno się nad tą pozycją zastanowię :)
OdpowiedzUsuńTak, tak. Podobać mi się podobała, oceniłam ją stosunkowo wysoko, jednak nie czułam tego co przy niektórych pozycjach np. "Jutro", "Intruzie" itp. Nie sprawiła, że przez kilka dni nie mogłam dojść do siebie albo, że z niecierpliwością przewracałam kolejne strony, aby poznać kolejne losy bohaterki. :)
OdpowiedzUsuń@Kornelia - Tytuł jak tytuł ale treść :) dzieło!
OdpowiedzUsuń@Julia - Rozumiem, no jak wiadomo każdy ma swój gust. Przynajmniej wiadomo, że książka dobra a wrażenie wywiera na każdym inne ;)
Cieszę się, że tak Ci się spodobała, bo jestem właśnie na etapie robienia wszystkiego, żeby ją miec :)
OdpowiedzUsuń