Paryż –
podobno najbardziej romantyczne miasto w Europie (podobno, bo sama nigdy nie
byłam). Pełna przepięknych zabytków, słynąca z niezwykłej architektury i
kilkunastu znanych nazwisk stolica Francji mogłaby być marzeniem każdej
nastolatki. Każdej ale nie Anny. Anna mieszka w Atlancie i ma tam wszystko
czego młoda dziewczyna może pragnąć – przyjaciółkę od serca, kochającą mamę i
brata oraz chłopaka, do którego wzdycha i który wydaje się być nią
zainteresowany. Jednak ojciec Anny ma wobec niej inne plany. Wysyła ją do
elitarnej amerykańskiej szkoły z internatem w Paryżu i tak rozpocznie się
przygoda dziewczyny oraz marzenie o jednym cudownym pocałunku w tym
najpiękniejszym mieście Europy.
Stephanie
Perkins napisała książkę dla nastolatek, kolejną na naszym rynku. Czy więc Anna i pocałunek w Paryżu jest
powiastką, która ma w sobie coś wyróżniającego ją na tym tle? Otóż tak! O
dziwo, choć nie jestem fanką lektur młodzieżowych (bo po prostu już z nich
wyrosłam) autorce udało się wlać w moje serce wspomnienia z czasów kiedy sama
byłam młodziutką, zakochującą się na zabój dziewczyną.
Ogromnym
atutem powieści Anna i pocałunek w Paryżu
jest jej język i sposób opowiadania historii, który przywodzi mi na myśl tytuł
„Po drugiej stronie Ciebie i mnie”. W obu tych powieściach zastosowano styl
narracji, który niejako przypomina siedzenie w głowie bohaterki. Oprócz słów
przez nią wypowiadanych, możemy także przeczytać natłok myśli, które kłębią się
w jej głowie. Nie mylcie tego natomiast z ogromem opisów. Powiedziałabym raczej,
że Stephanie zastosowała tutaj luźne i często niepowiązane ze sobą zdania,
które doskonale oddają chaos i ogrom emocji, które odczuwa Anna. Dzięki temu
książkę czyta się naprawdę dobrze i lekko. Choć momentami można załamać ręce
nad zachowaniem bohaterów to jednak należy pamiętać, że bycie nastolatkiem
rządzi się swoimi prawami, często nielogicznymi.
Bohaterowie
Anny i pocałunku… są ciekawi, choć na
kolana nie powalają. Niemniej jednak pisarce z powodzeniem udało się
scharakteryzować współczesnych nastolatków, którzy czują się coraz bardziej
zagubieni w świecie, który wymaga od nich coraz więcej i który raz za razem
wpycha ich w szpony samotności – czego bardzo częstą przyczyną są zapracowani
rodzice-karierowicze.
Omawiana
przeze mnie lektura nie jest literaturą wybitną, jednak sprawdza się jako
ciekawe i lekkie czytadło, które łatwo można sobie przyswoić. Jestem
przekonana, że książka ta zapewni wielu z was dobrą rozrywkę na kilka godzin,
jednak uprzedzam, że w zasadzie jest to bardziej powieść obyczajowa niż romans
czy coś podobnego. Owszem, fabuła oscyluje wokół miłości, jednak autorce udało
się zgrabnie odejść od tego tematu na rzecz przyjaźni, oddania, bliskości i nieporozumień
międzypokoleniowych.
Tak czy
inaczej jest to książka warta uwagi i mogę ją ze spokojnym sumieniem polecić
dziewczynom i kobietom, które potrzebują chwili lekkich miłosnych uniesień, o
których mogą sobie przeczytać na kartach lektury.
Ocena:
5/6
Na
plus:
- lekki
i swobodny styl
- dosyć
łagodne i delikatne scharakteryzowanie współczesnych nastolatków
-
naturalne relacje między bohaterami
Na
minus:
-
okładka
-
nieracjonalne działania bohaterów, które mogą drażnić mniej cierpliwych
czytelników
- mało
chwytliwy tytuł
- cena
Autor:
Stephanie Perkins
Tytuł:
Anna i pocałunek w Paryżu
Liczba
stron: 368
Wydawnictwo:
Amber Marzec 2013
Cena:
32,80 zł
Recenzja ukazała się na blogu NASZE RECENZJE.
Jak polecasz to poszukam :)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię takie lekkie, swobodne powieści obyczajowe i chociaż do młodzieży już nie należę, to jednak sięgam po książki w tej kategorii wiekowej. Anna i pocałunek w Paryżu, zaciekawił mnie swoją fabułą, więc chętnie go poznam w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńCzytałam już i szczerze powiem, że mimo irracjonalnych zachować poniektórych postaci, to była to udana lektura. Przez to jak Anna poradziła sobie w Paryżu ... ja cały czas rozważam swój udział w wymianie, a wcześniej całkowicie bym to negowała. Musi mieć jednak tak lektura jakiś czar XD
OdpowiedzUsuńGdyby nie recenzja to chyba nie zwróciłabym uwagi na tę książkę, zakładając, że to kolejny, sztampowy romans dla nastolatek. Jednak skoro jest inaczej to możliwe, że przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLekkie czytadło na pewno przyda się na wakacje :) Możliwe, że sięgnę :)
OdpowiedzUsuńParyż w tytule i książka juz mnie zachęca hehe :) Ale tak naprawdę to cieszę się, że i Tobie się ona spodobała, więc wiem, że warto ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń