W
2011 roku na polskim rynku ukazała się pozycja pod tytułem Lot
nocnych jastrzębi napisana przez Raymonda E. Feista. Powieść ta
była początkiem kolejnego cyklu wśród bogatej twórczości tego
pisarza. Następnie, spragnieni kolejnych fantastycznych przygód,
czytelnicy otrzymali Wyprawę do Imperium Mroku, która stanowiła
drugi tom tej fantastycznej historii. Jednak osadzona w świecie
Midkemii saga Wojny Mroku ma się ku końcowi - jej zwieńczenie
stanowi Gniew szalonego Boga, czyli najnowsza książka Feista
wypuszczona przez Rebis.
Wojna
na Midkemii i Kelewanie nabiera wyraźnych kształtów i przestaje
być tylko mrzonką. Zabójczy Dasati planują siłą wedrzeć się w
przestrzeń obu światów nie tylko by je podbić, ale także
całkowicie wyprzeć, co oznacza nie mniej nie więcej jak to, że
każde nawet najmniejsze źdźbło trwały czy też owad istniejący
w danym wymiarze zostanie całkowicie zastąpiony przez to, co
przyniesie ze sobą wroga armia i jej świat. Bohaterowie
rozpierzchli się po różnych wymiarach, by kontynuować swoje
misje. Pug przebywa w świecie Dasatich i nikt nie ma pewności, że
uda mu się wrócić. Jego trzej przybrani wnukowie wraz resztą
wojowników robią wszystko, by wzmocnić siły Midkemii, a żona
Puga wyrusza na Kelewan by rozmówić się z Cesarzem i podjąć
wszelkie możliwe kroki zaradcze przeciw inwazji. Okazuje się
jednak, że kiedy do gry włączają się Bogowie, wszelkie plany
każdej ze stron konfliktu nie mają znaczenia.
Styl
autora nie należy do najłatwiejszych w odbiorze. Feistowi brakuje
lekkości pióra, choć niewątpliwie nadrabia to pomysłowością i
ogromną wyobraźnią. Chciałabym jednak, by dobrze mnie zrozumiano
- brak polotu w pisaniu nie jest akurat w przypadku tego pisarza
wadą, stanowi po prostu niewielkie utrudnienie w przyswajaniu ogromu
świata przedstawionego. Nieuważnemu czytelnikowi może zdarzyć się
przez to pogubienie się w opisywanych wymiarach, gdyż autor raz za
razem przenosi nas do różnych światów, w których akurat dzieje
się akcja. Warto więc czytać tę sagę uważnie, a w szczególności
ostatnią jej część (Gniew szalonego Boga), gdyż właśnie w niej
następują największe zwroty akcji. Nie polecam również
zaczynania przygody z Wojną Mroku od tomu drugiego lub (nie daj
Boże!) ostatniego. Z całą pewnością wydarzenia zawarte w książce
będą dla takiego czytelnika - ryzykanta zupełnie niezrozumiałe.
Feist
w sposób mistrzowski zamknął cały cykl. Wyjątkowo zgrabnie udało
mu się połączyć wszystkie stworzone w poprzednich częściach
wątki. Nie zapomniał też o tym, by potrzymać czytelników w
wyważonym napięciu. Ogromnym plusem tej książki, jak i całych
Wojen Mroku, jest też fakt zastosowania chwytu, który urealnia
opisane wydarzenia. Otóż wojna, jak wiadomo, zawsze niesie ze sobą
pewne ofiary. Bez względu na to, czy są to jednostki czy masy
wybijane, brzydko mówiąc, hurtem na wojnie zawsze ktoś ginie lub
umiera poświęcając się dla sprawy i właśnie o tym autor nie
zapomniał. Nie martwcie się, do szalonego zapału George'a R. R.
Martina w zabijaniu swoich bohaterów Feistowi jeszcze daleko.
Gniew
szalonego Boga to dobra i klasyczna książka dotrzymująca tempa
swoim poprzedniczkom wchodzącym w skład cyklu Wojen Mroku. Być
może nie jest to literatura wybitna, a styl autora skutecznie
odstrasza od niego pierwszego lepszego czytelnika, jednak dzięki
temu twórczość Feista zyskuje na mocy. Choć nie jest ona dla
wszystkich, to Ci którzy się w niej rozsmakowali mogą być pewni,
że ten autor nigdy nie zawiedzie.
Ocena:
5/6
Tytuł:
Gniew szalonego boga
Autor:
Raymond E. Feist
Cykl:
Wojny Mroku tom III
Wydawnictwo:
Rebis 2013
Liczba
stron: 400
Cena:
39,90 zł
Recenzja ukazała się na portalu PARADOKS.
Zaciekawiłaś mnie tą serią. Zwłaszcza, że ja jestem osobą ponad wszystko wielbiącą Sapkowskiego, Tolkiena czy wspomnianego przez Ciebie Martina. :)
OdpowiedzUsuńSaga wędruje na moją długą listę czytelniczą.