Pewnej zimowej nocy
to tytuł kolejnej, po Saszeńce,
powieści historycznej, która wyszła spod pióra znakomitego
historyka Simona S. Montefiore. Książka ta w niesamowity sposób
przeplata fakty dotyczące obyczajowości rosyjskiej w latach 40 i 50
XX wieku oraz fikcyjną intrygę łączącą w sobie elementy
polityczne oraz kryminalne. Choć nie mam porównania z poprzednimi
beletrystycznymi publikacjami autora to śmiało mogę powiedzieć,
że historia opowiedziana w jego najnowszej książce wciąga bez
reszty. Warto też wspomnieć, że fabuła Pewnej zimowej nocy
osnuta jest na prawdziwych wydarzeniach (choć Montefiore dodał i
przeinaczył wiele faktów na potrzeby swej powieści).
Jest
24 czerwca 1945 roku, Moskwa świętuje zwycięstwo nad Niemcami.
Tego wesołego i doniosłego dla obywateli ZSRR dnia triumfu dwoje
nastoletnich uczniów elitarnej moskiewskiej szkoły ginie od kul.
Sprawę komplikuje fakt, iż tragicznie zmarli byli dziećmi wysoko
postawionych sowieckich dygnitarzy i jak się okazuje w sprawę
wplątani są ich koledzy i koleżanki z klasy, również dzieci
osobistości. Co oznacza śmierć tych dwojga? Spisek? Samobójstwo?
A może morderstwo? Śledztwo w kraju, gdzie z ofiary bardzo szybko
można stać się podejrzanym nie będzie łatwe i może przynieść
tragiczne skutki, ponieważ każdy, nawet najbardziej oddany
bolszewik skrywa jakieś tajemnice…
Nie
wiem w jaki sposób, ale autorowi udało się stworzyć powieść
umykającą wszelkim szufladkom gatunkowym. Nie jest to kryminał,
choć trzyma w napięciu; nie jest to także zwyczajna powieść
obyczajowa ani też typowa powieść historyczna. Postaci rzeczywiste
mieszają się z tymi wykreowanymi przez umysł pisarza, a niezwykle
wiarygodne przeniesienie realiów życia w ZSRR końca pierwszej
połowy XX wieku – czasów rządów stalinowskich sprawia, że
książka ta stanowi niezastąpione źródło wiedzy historycznej.
Wydaje
się, że bohaterowie tej powieści wcale nie są tymi za kogo się
podają, tajemnica goni tajemnicę, a Montefiore dawkuje czytelnikom
odkrywanie sekretów życia swoich kreacji stopniując, z iście
mistrzowską precyzją, napięcie. Powieść ukazuje mechanizmy
działania rządu Stalina w sposób bardziej przystępny niż typowa
literatura faktu. Właśnie dzięki temu polecam ją szczególnie
tym, którzy niejednokrotnie mieli ochotę poznać troszkę
sowieckiej historii, ale odstraszały ich naukowe publikacje na ten
temat.
Kilkakrotnie
podczas lektury Pewnej zimowej nocy zastanawiałam
się, jak bardzo przerażającą osobą musiał być Generalissimus
Stalin? Bali się go wszyscy, a on nie cofał się przed
zastraszaniem i aresztowaniami (nawet dzieci), jeśli wydawało mu
się, że stanowią oni zagrożenie dla jego pozycji w państwie. Z
całą pewnością on i jego poplecznicy byli ludźmi chorymi na
umyśle, doszukującymi się wszędzie spisków. Omawiana przeze mnie
lektura ukazuje w bardzo prosty, ale i wymowny sposób wszystkie te
zachowania.
Montefiore
w barwny sposób pokazuje charaktery osobistości znanych z
podręczników do historii, jednak niemniej ciekawe są postaci
fikcyjne. Ich tragiczne losy są przepięknym sposobem przedstawienia
okrucieństwa stalinowskiej tyranii.
Jest
jeszcze jedna rzecz warta wspomnienia. Otóż jedną z głównych
bohaterek powieści Pewnej zimowej nocy
jest Miłość. Uczucie, które zna lub pragnie poznać każdy.
Uczucie potrzebne do życia jak powietrze. Odruch serca, który
zmienia najtwardsze charaktery… Romantyzm, tragizm, nostalgia i
melancholia… Najnowsza powieść Simona Sebaga Montefiore jest tym
wszystkim przesycona. Jednak aby się o tym przekonać zachęcam do
sięgnięcia po powieść.
Na
plus:
+
fenomenalne połączenie faktów i fikcji
+
interesujący bohaterowie
+
ciekawe przedstawienie tematu historycznego
+
intryga godna najlepszych kryminałów
+
dosyć wdzięczny do opisywania okres w dziejach historii ZSRR
+
pewność co do rzetelności wiedzy zawartej w książce
Na
minus:
Brak
Ocena:
6/6
Autor:
Simon Siebag Montefiore
Tytuł:
Pewnej zimowej nocy
Liczba
stron: 408
Wydawnictwo:
Magnum
Data
premiery: 09.09.2013
Cena:
39,90 zł
Zapiszę sobie ten tytuł. Uwielbiam czytać książki traktujące o dowolnym kraju słowiańskim, a jeśli dodatkowo ich akcja i fabuła ma jakikolwiek związek z komunizmem to czuję się w pełni usatysfakcjonowana samym jej posiadaniem. Nawet faszyzm nie przeraża mnie tak bardzo jak komunizm właśnie.
OdpowiedzUsuńNo proszę, taka dobra powieść :) Chyba więcej zachęty mi nie potrzeba :) Tematycznie też wydaje mi się być bardzo ciekawa, więc muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie myślałam, że to taka znakomita powieść bez wad. Jestem pod wrażeniem twojej recenzji i chociaż ciągle mam pewne opory przed tą książką, to jednak jestem skłonna zaryzykować i ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńAle zachęcasz! Dodatkowo, tytuł przywodzi mi na myśl baśnie. ;) To dobrze, że powieść wymyka się wszelkim szufladkom gatunkowym, lubię takie książki. Trochę mnie przeraziłaś tym końcowym wspomnieniem o miłości, nie przepadam za wątkami romantycznymi.
OdpowiedzUsuń