„Kiedy Atena odwraca wzrok… nic nie jest takie jakie się wydaje”
Jakub Szamałek jest młodym pisarzem oraz zapalonym pasjonatem antyku i jego sztuki. Jego debiutancka powieść „Kiedy Atena odwraca wzrok” ukazała się nakładem Wydawnictwa Muza SA w lipcu 2011 roku. Miałam ogromną ochotę na przeczytanie tej książki, od pierwszych chwil, kiedy o niej usłyszałam. Kryminał osadzony w czasach starożytnych? Wreszcie powiało świeżością!
Jak już wspomniałam, bardzo chciałam zapoznać się z tą pozycją lecz kiedy w końcu do mnie trafiła i zaczęłam ją pochłaniać… poczułam niesmak. Pierwsze dwa rozdziały były dla mnie katorgą. Nie mogłam przekonać się do zwrotów typu „piździ” użytych w tak odległych historycznie realiach. Niektóre „historyczne smaczki”, którymi uraczył mnie na wstępie Jakub Szamałek po prostu wydały mi się nie do końca potrzebne, chociażby ciągłe wspominanie o tym jak bardzo poniżane były w starożytnych Atenach kobiety, czy nagminne homoseksualne ciągoty mężczyzn – i od razu tłumacze, nie chodzi o to, że o tym wspominał, ale miałam wrażenie, że w dwóch pierwszych rozdziałach to było głównym tematem książki. Jednak muszę przyznać, że wielce się pomyliłam! Dalsze zgłębianie powieści zmieniło moją opinię o sto osiemdziesiąt stopni.
Leochares to człowiek pracujący na usługach Peryklesa, który rządził Atenami w czasach wojny ze Spartą. Mamy rok 430 p.n.e. Wojna rozpoczyna się naprawdę, wojska spartańskie przegrywają oblężenie Aten, tak więc zaczynają szukać sposobu na przechylenie szali zwycięstwa na swoja stronę. Zadaniem Leocharesa jest odnalezienie szpiegów spartańskich za murami Aten, zanim miasto to zostanie zniszczone od wewnątrz. Kiedy pewnego dnia wpada on na trop prawdziwie misternie uknutej intrygi, nie zdaje sobie sprawy z tego, w jak wielkie kłopoty wpadnie i jakie zmiany w jego życiu to wywoła.
Muszę przyznać, że pierwszy raz zdarzyło mi się, tak absolutnie pomylić względem jakiejś książki! Począwszy nie spodobało mi się nic oprócz ciekawej fabuły – bo tego odmówić nie mogłam. Jednak, kiedy już wniknęłam w świat przedstawiony przez autora, nic nie stało mi na przeszkodzie, aby rozkoszować się tą przepiękną i niezmiernie ciekawą historią.
Wpierw wydawało mi się, że w książce nie ma ani jednego bohatera, którego mogłabym polubić, teraz kiedy się z nią rozstaje, zaczynam za nimi tęsknić. Leochares jest człowiekiem mądrym i dobrym, choć trochę grubo ciosanym, jednak miłość jaką darzą go jego bliscy, czyli żona Lamia, niewolnik Demokles i reszta jego przyjaciół, poświadcza tylko o tym co napisałam. Szalenie zaskoczyła mnie głębia opisanych emocji i związków między ludzkich – oświadczam, że łza mi się w oku zakręciła kilka razy. A sama intryga? Zastanawiam się, czy przypadkiem Jakub Szamałek nie jest jakimś kolejnym wcieleniem, któregoś z opisywanych przez siebie Ateńczyków, gdyż opowiedział wszystko tak zgrabnie i prawdziwie, iż zwrot „i ja tam byłem miód i wino piłem, a co widziałem to opowiedziałem” byłby jak najbardziej na miejscu! Jestem pod ogromnym wrażeniem talentu pisarskiego tegoż autora, pozostaje mi tylko życzyć mu, by nie osiadł na laurach, gdyż w tak młodym wieku, woda sodowa do głowy lubi uderzać, sama cos o tym wiem, gdyż jestem tylko rok od niego młodsza. Tak więc Jakubie, pisz! I pozwalaj nam się cieszyć historiami przez Ciebie opowiadanymi, ucz nas historii po swojemu i zarażaj swoją pasją!
Ukłony należą się też w kierunku wydawnictwa Muza SA, za ciekawą graficznie i jakościowo okładkę – trzymanie jej w rękach było przyjemnością. Jedynym minusikiem był słownik na końcu książki (nie chciało mi się skakać non stop od kartki do kartki, więc musze przyznać, iż połowy słów nie rozszyfrowywałam), ale tak czy siak, książkę warto zdobyć! Polecam, choć nie jest to kryminał w swej czystej postaci, to myślę, że zadowoli wielu z Was.
Moja ocena: 5/6
Tytuł: Kiedy Atena odwraca wzrok
Autor: Jakub Szamałek
Ilość stron: 256
Wydawnictwo: Muza SA
Data wydania: Lipiec 2011
Książkę otrzymałam od portalu www.kostnica.com.pl
Widzisz, jednak mimo iż początek nie był powalający, to dalsza historia już cię wciągnęła. Mam nadzieję, że ze mną będzie podobnie. Jak nadarzy się okazja oczywiście to przeczytam, gdyż usilnie aż tak nie będę jej szukać.
OdpowiedzUsuńUważam, że kryminał osadzony w starożytności to świetna sprawa! Antyczna Grecja to jeden z moich koników, dlatego naprawdę chętnie przeczytam tę książkę. Mam nadzieję, że już niebawem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Kolejna pozytywna recenzja:) Nie pozostaje mi nic innego jak przeczytać. Autor wykazał się pomysłowością, bo szczerze mówiąc, jeszcze nie czytałam starożytnego kryminału.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
@Cyrysia - właśnie o to chodzi! Książka mnie naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczyła.
OdpowiedzUsuń@Isadora - życzę Ci jak najszybszego zaopatrzenia się w tę książkę, bo jest bardzo ciekawa i co mnie zaskoczyło właśnie, dosyć głęboka.
@Maruda007 - również wcześniej nie miałam okazji czytać antycznego kryminału, jest to w pewnym stopniu nowość na naszym rynku, więc wróżę duży sukces! :)
Sama nie wiem co o niej myśleć. Niby mnie interesują takie klimaty, ale ta książka jakoś mnie nie przekonuje ;)
OdpowiedzUsuńlekturę mam już za sobą i mam same pozytywne wrażenie, barwne postaci, świetne poczucie humoru, nieszablonowe podejście do tematu, wszystko to sprawiło, że książkę czytało mi się z wielką przyjemnością :)
OdpowiedzUsuń@Bujaczek - ja najpierw ja strasznie chciałam przeczytać, później czułam niesmak a później się zachwyciłam, może daj się zaskoczyć ?:P
OdpowiedzUsuń@Magda - Właśnie moje ostateczne zdanie na jej temat jest takie samo :) Ciesze się, że i Tobie się podobała :)