Batman
jest jednym z najstarszych i najpopularniejszych przedstawicieli popkultury. Po
raz pierwszy na kartach komiksu pojawił się w 1939 roku, i od tamtej pory
zagościł tam na stałe. Jednak w Polsce rzadko można było dostać nowe komiksy
przedstawiające przygody tego super bohatera. Sytuacja uległa zmianie w
październiku 2011 roku, kiedy to właściciel licencji, Wydawnictwo Egmont
Polska, wydał „Jokera” Briana Azzarello i Lee Bermejo, i dzięki temu zauważył
ogromny popyt na komiksy o Batmanie. Następnie na naszym rynku ukazał się
„Zabójczy żart”, a później kolejne trzy tomy, wśród nich antologia „Batman:
Najlepsze opowieści”.
Wydanie
albumu zasługuje na ogromną uwagę, przede wszystkim dzięki twardej okładce i
fenomenalnie dobranym komiksom. Opowiadania są ułożone chronologicznie, od
najstarszych do najnowszych – począwszy od 1939 roku, skończywszy na 2002. Jak
wiadomo takie zbiory mają do siebie to, że nie wszystko się wszystkim spodoba,
jednak ten minus można szybko zamienić na plus, bo skoro istnieje ryzyko, że
nie wszystko przypadnie do gustu, istnieje też szansa, że każdy znajdzie coś
dla siebie. Poziom opowieści jest wyrównany, a dzięki fenomenalnemu dopasowaniu
ich do siebie, fani i miłośnicy komiksowej kreski mogą zauważyć ewolucję
postaci oraz samego komiksu. Warto też zwrócić uwagę na ciekawy wstęp napisany
przez Lesa Danielsa, znawcę sztuki komiksowej.
Antologię
otwiera historia opowiadająca genezę Batmana. Mieści się ona na zaledwie dwóch
stronach, jednak wydaje się, że żadna inna historia nie pasowałaby na wstęp.
Kolejne dwie opowieści, czyli „Sprawa uczciwego kanciarza” oraz „Tajne życie
Catwoman” to charakterystyczne komiksy tworzone w latach 40-tych i 50-tych.
Elementy takie jak narracja, komentowanie sytuacji przez bohaterów, „głośne
myślenie” oraz dosyć toporne dialogi i teksty być może nie każdemu przypadną do
gustu, jednak trzeba przyznać, że posiadają pewien urok. Z całym przekonaniem
mogę stwierdzić, że trafią do miłośników retro. Czwarte, moim zdaniem
najsłabsze opowiadanie, to „Robin umrze o świcie”. Jest chyba najmniej
interesujące, za to najbardziej infantylne. Reprezentuje dosyć nietypowy okres
w komiksach z Batmanem.
„Batman - Nie zna go nikt” to z kolei
historia, której puenta bardzo mnie rozbawiła. Jednak z racji tego, że nie jest
to zbyt długi komiks, nie będę Was wprowadzać w jej fabułę. Szczerze wierzę, że
sami się z nią zapoznacie. Wreszcie czas na „Pięciokrotną zemstę Jokera”. W tym
komiksie widać już delikatną zmianę w stylistyce. Zmienia się kreska, narrator
występuje rzadziej, sam bohater również zostaje wreszcie przedstawiony w
najczęściej przypisywanej mu roli, czyli detektywa. Jednym z komiksów często
chwalonych za styl i specyficzny klimat jest kolejna historia pod tytułem
„Nocny łowca”. Batman jest świadkiem śmierci rodziców młodego chłopca, którzy
zostali zastrzeleni przez uciekających złodziei. To co w tej historii nietypowe
to fakt, że bohater nie wypowiada w niej ani jednego słowa, co sprawia, że jego
determinacja i wściekłość zostają uwydatnione.
„Śmierć
uderzy trzy minuty po północy” to ilustrowane opowiadanie, które nie należy
według mnie do najlepszych. Oprócz wspaniałego rysunku na karcie tytułowej,
reszta jakoś wyjątkowo nie urzeka. Kreska kojarzy mi się delikatnie z obrazem
pop-artowym (co samo w sobie było by plusem, jednak tu jakoś nie pasuje), a i
sama historia nie porywa. Następne opowieści, choć zasługują na uwagę, to nie
umywają się do dwóch ostatnich komiksów, zresztą moich ulubionych w całej
antologii.
„Ulubione”
i „24/7” mają za zadanie przybliżyć nam postać Bruce’a Wayne’a, nie tylko jako
Batmana, ale jako zwykłego człowieka. I trzeba przyznać, że naprawdę świetnie
to wyszło. Kreska i kolorystyka są perfekcyjne, a same historie sprawiają, że
bohater staje się bliższy czytelnikowi.
„Batman:
Najlepsze opowieści” to tytuł trochę przekłamany. Nie wszystkie ukazane w nim
komiksy są najlepsze, ale zdecydowanie wspólnie tworzą barwną kompozycję,
rzucającą inne światło na postać Batmana oraz ukazującą w innej perspektywie
Bruce’a Wayne’a. Album ten jest nie tylko wyśmienitym okazem kolekcjonerskim,
ale także ciekawostką historyczną, pokazującą zmiany jakie następowały w
sposobie ukazywania postaci bohatera na przełomie lat.
Moja ocena: 5/6
Tytuł:
Batman. Najlepsze opowieści
Wydawnictwo:
Egmont 2012
Ilość
stron: 192
Cena:
89,99 zł
Recenzja
ukazała się na portalu PAPIEROWY PIES.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz