LUDZIE
PRZECIWKO LUDZIOM
Kto
jest największym zagrożeniem dla człowieka w czasach, kiedy brak nam
naturalnych wrogów i w zasadzie to my stanowimy społeczny, ekonomiczny i ewolucyjny
wierzchołek łańcucha pokarmowego? Oczywiście – drugi człowiek.
Ludzka
natura jest niezmienna i odkąd sięgnąć pamięcią, tak społeczeństwa, jak i
jednostki wykazują skłonność do okrucieństwa, nienawiści i przemocy. Zupełnie
jakby negatywne impulsy i emocje wpływały na nas silniej i decydowały o naszych
zachowaniach. Czy jest więc możliwe przedwczesne wykrycie zbrodni? Lub też
wykluczenie takich cech charakteru, które sugerowałyby pewne skłonności do
okrucieństwa? Jeśli chodzi o pytanie pierwsze, to rozwianiem wątpliwości na ten
temat zajął się kiedyś Philip K. Dick, pisząc opowiadanie pod tytułem „Raport
mniejszości”. Odpowiedź brzmi oczywiście - nie. Jednak drugie pytanie
pozostawia większe pole manewru...
ZABÓJCZE
UMYSŁY I UMYSŁY ZABÓJCÓW
Ostatnimi
czasy, nastąpił masowy wysyp produkcji telewizyjnych oscylujących w tematyce
kryminalnej. Bez wątpienia seriale takie jak „Kości”, „CSI: Kryminalne
zagadki”, czy „Mentalista” przyciągają przed telewizory rzesze widzów. Jednak
jest wśród nich jeden, który wyróżnia się na tym tle, mianowicie „Zabójcze
umysły”, emitowany w Polsce na kanale AXN. Każdy odcinek opowiada inną historię,
a tym, co je łączy są główni bohaterowie – pracownicy Jednostki Analizy
Behawioralnej FBI. Są oni wzywani wszędzie tam, gdzie miejscowa policja zaczyna
bezsilnie rozkładać ręce, trup ściele się gęsto, a przestępca pozostaje
nieuchwytny.
Aby w
ogóle zrozumieć działanie JAB, należy pojąć, na czym polega analiza behawioralna
oraz w czym tkwi jej fenomen. W najprostszym rozumieniu nauka ta zakłada, wpływ
czynników środowiskowych na zachowania ludzkie oraz bada, jak silny ów wpływ
jest. Zbrodnie można popełniać na różne sposoby, jednak mylą się ci, którzy
myślą, że istnieje morderstwo doskonałe i sprawca niepozostawiający po sobie
żadnych śladów. Profilerzy w JAB zajmują się odnajdywaniem takich właśnie
„niewidzialnych” śladów obecności przestępcy oraz przewidywaniem jego kolejnych
ruchów. Okazuje się, że każdy przestępca dokonuje zbrodni w zupełnie inny sposób.
Morderstwa różnią się dynamiką, sposobem działania sprawcy, kryteriami doboru
ofiar i innymi charakterystycznymi cechami. Na podstawie powtarzalności
zachowań zabójcy, wybitne umysły z FBI są w stanie stworzyć jego rzetelny
profil psychologiczny, określający wszelkie indywidualne cechy oraz możliwości
psycho-fizyczne, jakimi dysponuje. Oczywiście odnosi to skutek praktycznie
tylko i wyłącznie w przypadku seryjnych morderców. Niestety, aby mieć pełny
obraz profilu trzeba mieć materiał porównawczy, co paradoksalnie oznacza, że im
większa liczba ofiar, tym łatwiej odnaleźć sprawcę.
Serial w
fenomenalny sposób ukazuje działanie umysłu mordercy, ale także pracowników
biura FBI. Wbrew pozorom, często aby ująć sprawcę muszą zacząć myśleć tak jak
on. Z tą różnicą, że oni wykorzystują swoje zabójcze umysły, by dostać się do
wnętrz umysłów zabójców i ostatecznie ich wyeliminować.
CO
NIECO O SAMEJ TREŚCI
Obecnie
AXN emituje już szósty sezon serialu „Zabójcze umysły” (wszystkie są także
dostępne na DVD), do tego doszła także odrębna seria ukazująca działanie innego
zespołu profilerów; my jednak skupimy się na tym, co już znane i lubiane, czyli
na podstawowym cyklu.
Już na
początku trwania serialu następowały małe zawirowania w składzie jednostki.
Fenomenalny Jason Gideon (Mandy Patinkin) został w trzecim sezonie zastąpiony
przez równie utalentowanego Davida Rossi (Joe Mantegna). Natomiast wiele emocji
wzbudziło odejście agentki Elle Greenaway (Lola Glaudini), która złamała zasady
rządzące jednostką i podjęła decyzję względem jednego z podejrzanych, kierując
się własnym sercem, a nie rozsądkiem. Ogromne kontrowersje wywołało także nagłe
pojawienie się w zespole Emily Prentiss (Paget Brewster), której ciężko było
wejść w hermetyczną grupę, jaką tworzą członkowie zespołu. Równie trudno było
zaakceptować ją widzom, którzy raz po raz wyrażali swoje niezadowolenie z
zaistniałej sytuacji na forach dotyczących serialu. Jednak z czasem sytuacja
uległa zmianie, a fani serialu zaczęli przyzwyczajać się do nowej agentki.
Obecnie zespół składa się z Aarona Hotchnera, który jest liderem zespołu,
Davida Rossiego, Dereka Morgana, doktora Spencera Reeda (który mimo swego
geniuszu jest chyba jednak za młody na agenta FBI, choć ekspertką w tych
sprawach nie jestem), Jenifer „JJ” Jareau (od kontaktów z mediami i rodzinami
ofiar) oraz kolorowej i zwariowanej hakerki – Penelope Garcii. Ta barwna
mieszanka postaci, sprawia, że serial z odcinka na odcinek nabiera dynamiki
oraz wyrazistości. Rzadko kiedy twórcy ukazują bohaterów, którzy mają słabości,
a w tej produkcji gołym okiem widać, że nie są oni bez skazy. Każdy z bohaterów
posiada własne demony, co sprawia, że ich umysły wydają się czasem
mroczniejsze, niż te, na które polują.
Ogromnym
plusem fabularnym „Zabójczych umysłów” jest fakt, że większość spraw jest
wzorowana na wydarzeniach autentycznych. Przerażające, prawda? Okazuje się, że
historia przestępczości dała twórcom serialu kilkadziesiąt pomysłów na
wykreowanie charakterystycznych i wyjątkowych „potworów”. W dialogach między
bohaterami często słyszymy nawiązania do prawdziwych nazwisk lub też przydomków
najsłynniejszych seryjnych morderców Ameryki. Można więc uznać charakter owej
telewizyjnej produkcji za niemalże popularnonaukowy.
Mimo
całego swojego fenomenu serial posiada kilka wad, na które często zwracają
uwagę widzowie. Zazwyczaj chodzi o sposób ukazywania pracy profilerów lub też o
samo funkcjonowanie biura. Jedną z kwestii budzących wątpliwości, jak
wspomniałam już wcześniej, jest obecność dwudziestokilkuletniego doktora
Spencera Reeda. Wydaje się, że aby zostać agentem FBI trzeba zdobyć pewne
doświadczenie, którego w tak młodym wieku bohater po prostu zdobyć nie mógł.
Kolejnym aspektem, który niekoniecznie pasuje do serialu o profilerach jest
fakt, że zazwyczaj w czasie „akcji” idą oni na pierwszy ogień, choć mają do
dyspozycji oddziały SWAT itd. To jednak można umotywować, potrzebą
zdynamizowania serialu. Widzowie najprawdopodobniej nie chcieliby przyglądać
się poczynaniom biernych postaci. Tak czy inaczej, są to mankamenty, które mało
kto weźmie pod uwagę, gdyż pod względem technicznym serial okazuje się być
kunsztowny, dobrze wykonany, przemyślany oraz zaskakujący.
Z wymienionych przez Ciebie seriali najbardziej do mnie przemawia ten właśnie; nie żebym oglądała go szczególnie namiętnie, ale z większą chęcią, niż pozostałe, nawet mimo kilku mankamentów:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
ja lubię CIA zagadki z MIAMI ( czy jak to tam się piszę hi hi ;D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam