„Za
ciosem” to niewielkich rozmiarów książeczka wchodząca w skład serii „super
kryminał” wydawanej nakładem wydawnictwa Pi. Jest to już 21 tomik owej serii, a
jego autorem jest Jacek Krakowski, który w Polsce powinien być znany niektórym
fanom kryminałów. Muszę przyznać, że nie
traktowałam tej 192 stronicowej powiastki poważnie i ostatecznie tak też
zostało, choć przyznam że Jacek Krakowski zaskoczył mnie umiejętnością
budowania obszernej fabuły na tak niewielkiej ilości stron. Autor zawdzięcza to
świetnemu pomysłowi, by całość fabuły przedstawić w formie wywiadów z
bohaterami, dzięki czemu jest w stanie przemycić sporą ilość informacji bez
zbędnego strzępienia języka.
Matylda
Delmonte to poczytna autorka romansów, mieszkająca w niewielkiej miejscowości
pod Łodzią. W tajemniczych okolicznościach znika jej mąż, w sprawę zostaje
zaangażowana policja, a sama bohaterka postanawia wykorzystać zamieszanie wokół
śledztwa na swoją korzyść i zgadza się na serię wywiadów z dziennikarzem Janem
Maronem, który rzekomo pragnie napisać książkę o twórczości kobiety. W trakcie
rozmów jakie Jan przeprowadza nie tylko z bohaterką, ale także z domownikami
oraz mieszkańcami Lisic, wychodzą na jaw kłopoty finansowe, które dotyczą jej
męża oraz samej Matyldy, sytuację komplikuje również fakt niejasnej sytuacji
rodzinnej. Czy dziennikarzowi uda się wpaść na trop prawdziwej kryminalnej
zagadki?
Jak już
wspomniałam ogromnym atutem powieści jest jej fabuła oraz sposób w jaki została
opowiedziana. Autor miał całkiem ciekawy pomysł przywodzący na myśl historie
opowiadane przez Agathę Christie, kiedy to grupa ludzi przebywająca na
niewielkim obszarze – tutaj jest to mała miejscowość pod Łodzią – próbuje rozwikłać
zagadkę kryminalną, w przypadku której każdy może być podejrzanym. Z pewnością
fanom niewielkich nowelek i właśnie twórczości Agathy Christie opowiastka „Za
ciosem” powinna przypaść do gustu.
To co
trochę mnie raziło to język powieści. Wymieszanie się składni z przed wieku z
językiem nowoczesnym sprawiało, że zgrzytałam zębami, choć wydaje mi się, że
autor zastosował taki misz-masz po to by ukazać różnice między bohaterami
dojrzałymi i młodymi. Bohaterowie niekiedy gubili się w swoich „zeznaniach” co
można by było uznać za błąd jednak w przypadku tej lektury pogłębiało to tylko
fakt skrywania przez nich tajemnic.
„Za
ciosem” nie jest lekturą najwyższych lotów. Czytelnicy lubujący się w ambitnych
i dojrzałych kryminałach raczej nie znajdą tutaj nic dla siebie. Jednak warto
podkreślić, że zamysł autora był taki aby „Za ciosem” było lekturą lekką i
rozrywkową, i taką rolę spełnia wyśmienicie. Jeśli więc jesteście spragnieni
niezobowiązującej i lekkiej lektury, lub po prostu lubicie „szybkie” historie to
ta książka jest idealna.
Jest to
książka prosta, posiadająca ciekawą fabułę, nie pozbawiona błędów ale
pozostawiająca dobre wrażenie. Jej ocenę pozostawiam Wam, gdyż osobiście uznaję
tę powiastkę za opowiadanie kryminalne a nie pełnoprawną powieść.
Tytuł:
Za ciosem
Autor:
Jacek Krakowski
Cykl:
Super kryminał tom 21
Ilość
stron: 192
Wydawnictwo:
Pi 2012
Cena:
14,99 zł
Recenzja ukazała się na portalu KOSTNICA.
lubię króciutkie historie ;P
OdpowiedzUsuńZatem ja odpuszczam, bo cenię sobie naprawdę dobre kryminały. :)
OdpowiedzUsuńLubię kryminały i historie z dreszczykiem ale ta pozycja jakoś do mnie nie przemawia
OdpowiedzUsuń