Pierwszy
tom cyklu „Sabina Kane” nie zachwycił mnie tak jak powinien. Brakowało mi
polotu, błyskotliwych dowcipów oraz odpowiedniej dawki mrocznego klimatu.
Jednak po cichu liczyłam, że spotkanie z „Magiem w czerni”, czyli drugim tomem
tegoż cyklu będzie trochę lepsze, i nie zawiodłam się.
Rozstaliśmy
się z bohaterką w momencie gdy wyruszała ona by poznać swoją bliźniaczą siostrę
wychowywaną od małego wśród magów i w tym też momencie wracamy do niej na
początku „Maga w czerni”. Sabina Kane rozstała się z klanem wampirów, po tym
jak okazało się, że jej własna babka chce się jej pozbyć. Wraz z nekromantą
Adamem i demonem Giguhl’em, bohaterka opuszcza Los Angeles i zmierza do Nowego
Yorku, by poznać resztę rodziny od strony swojego ojca – maga. Pierwsze
spotkanie z siostrą jest bardzo zaskakujące i lekko frasujące, na domiar złego
członkowie „klanu” nekromantów uważają ją za wybrankę, która ma zjednoczyć
wszystkie mroczne rasy i zapobiec rozlewowi krwi. Okazuje się także, że jej
babka - „szefowa” klanu wampirów nie ma zamiaru odpuścić i podąża jej tropem.
Wszystko zmierza w złym kierunku , jednak nic nie zapowiada tragicznych
wydarzeń, które mają mieć miejsce.
Sabina
Kane nie wzbudziła mojej sympatii, być może dlatego, że pierwszy tom
„Rudowłosa” nie pozwalał na zbytnie utożsamienie się z jej postacią. Jednak
„Mag w czerni” skupia się na bohaterce dużo bardziej intensywnie i dzięki temu
czytelnik może poznać ją bliżej. Zdecydowanie bardziej przypadła mi też do
gustu rodzina od strony ojca Sabiny oraz jej siostra Maisie. Najbardziej jednak
podoba mi się to, że autorka postanowiła dopuścić wreszcie do głosu demona
Gighula, który wprowadza, tak przeze mnie oczekiwaną, sporą dawkę dowcipu.
Fabuła
również jest dużo bardziej porywająca. Bardzo podobały mi się fragmenty mówiące
o tym jak bohaterka uczyła się korzystać ze swoich magicznych zdolności. Moment
kulminacyjny także doskonale podziałał na moją wyobraźnie, przez co praktycznie
zaraz po zakończeniu lektury „Maga w czerni” postanowiłam sięgnąć po
kontynuację, czyli „Zielonookiego demona”.
Oczywiście
zdaję sobie sprawę z tego, że nie da się przeczytać drugiego tomu cyklu o
Sabinie Kane, bez uprzedniego zapoznania się z pierwszym, jednak teraz kiedy
mam już oba tomy za sobą stwierdzam zdecydowanie, że naprawdę warto przeczytać te
książki. Druga powieść wypada o niebo lepiej od poprzedniczki, dlatego mam
nadzieje, że cały cykl nabierze wreszcie pożądanych rumieńców.
Ocena:
4+/6
Tytuł:
Mag w czerni
Autor:
Jaye Wells
Cykl:
Sabina Kane tom 2
Ilość
stron: 352
Wydawnictwo:
Rebis 2011
Recenzja ukazała się na portalu KOSTNICA
Dam szansę ;)
OdpowiedzUsuńJest nieźle, ale na razie przede mną tom pierwszy który od pół roku czeka na półce :P
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ten tom jest lepszy niż część pierwsza, ale i tak uważam, że cała seria nie należy do tych najbardziej wybitnych :)
OdpowiedzUsuń