03 listopada 2015

Karen Slaughter - Moje śliczne

Na temat twórczości Karen Slaughter krążą różne opinie. Spotkałam się z kilkoma przytykami względem sposobu przelewania przez tę autorkę myśli na papier. Być może w niektórych krytycznych opiniach jest jakieś ziarnko prawdy bowiem pomimo tego, że lektura książki Moje śliczne wciągnęła mnie bez reszty, to jednak początkowo miałam pewne trudności z wgryzieniem się w opowieść o trzech siostrach, których losy na zawsze odmieniło zaginięcie jednej z nich.

Dziewiętnastoletnia Julia jest pełną życia i uśmiechniętą dziewczyną, która pewnego dnia znika bez śladu. Jej rodzina jest zrozpaczona. Po nastolatce pozostają dziury w sercach jej najbliższych oraz pusty pokój. Rodzice nie są w stanie poradzić sobie z tragedią, jaka ich dotknęła. Nawet obecność dwóch młodszych córek, nie jest w stanie zagłuszyć bólu, który wywołało zniknięcie Julii. Po dwudziestu latach od tamtych wydarzeń Claire i Lydia, czyli młodsze siostry Julii, nie mają ze sobą kontaktu i żyją całkowicie odmiennie. Pewnego dnia Paul, mąż Claire, zostaje zamordowany. Po jego śmierci, oprócz milionów na koncie, pozostaje także kilka spraw wymagających uporządkowania. Podczas przeglądania jego rzeczy wdowa natrafia na tajemnicze i przerażające nagrania. Aby odkryć sekret Paula kobieta będzie potrzebowała wsparcia…

Wprawdzie czytelnik, który zna się na kryminałach i thrillerach dość szybko wpadnie na pomysł, o co chodzi w książce, jednak Karen Slaughter dość zagadkowo prowadzi wątki powieści. Rozpisała tę historię na tyle zgrabnie, że do samego końca pojawiają się w głowie czytelnika pytania. A odpowiedzi na nie dawkuje stopniowo i powoli, bez zbędnego przyspieszania i fabularnych przeskoków. Jednak to nie umiejętne dawkowanie napięcia tak przykuwa do lektury Moich ślicznych. Główne skrzypce w tej powieści grają bowiem bohaterowie, a szczególnie bohaterki. Siostrzana relacja oraz problemy z jakimi przyszło się im mierzyć są tak doskonale przedstawione, że można by podobnej historii szukać na pierwszych stronach gazet. Postacie są wyjęte z prawdziwego życia i właśnie dzięki temu, że nie są doskonałe, tak bardzo przypadają do gustu.

Książka trzyma w napięciu, jest pełna emocji, opowiada naprawdę ciekawą i przerażającą historię, a przy tym wplata też nieco ciepła, dając tym samym swoich bohaterom choć cień szansy na doznanie w życiu czegoś dobrego. Jak już wspomniałam, początkowo surowy styl, jakim posługuje się autorka może rzeczywiście nie zachęcać, a nawet utrudniać zagłębienie się w opowieść. Jednak kiedy już czytelnik przywyknie, jestem pewna że lektura książki Moje śliczne zapewni mu wiele niezapomnianych wrażeń. Przecież właśnie o to chodzi w dobrej literaturze, żeby wywoływała silne emocje!

NA PLUS:
+ realistyczni bohaterowie
+ ciekawa fabuła
+ wciąga i daje poczucie napięcia

NA MINUS:
- nieco surowy styl

OCENA: 5/6

Tytuł: Moje śliczne
Autor:Karen Slaughter
Tłumaczenie: Katarzyna Ciążyńska
Wydawnictwo: HarperCollins Polska 2015
Liczba stron: 480
Cena: 24,99 zł

Recenzja ukazała się na portalu NASZE RECENZJE.