20 czerwca 2012

Dean Koontz - Apokalipsa

„... spuszczę na ziemię deszcz, który będzie padał czterdzieści dni i czterdzieści nocy, aby wyniszczyć wszystko, co istnieje na powierzchni ziemi – cokolwiek stworzyłem.” *
Czy jest wśród Was ktoś, kto reaguje panicznym lękiem z powodu deszczu? Dla mnie deszcz bywa kojący. Godzinami mogę wsłuchiwać się w rytmiczne uderzanie kropel o parapet. Oczywiście, najczęściej wtedy, kiedy jestem w ciepłym i suchym domu. Jednak nie trzeba odwoływać się do biblijnego potopu, by wiedzieć, jak bardzo przerażające i męczące bywają ulewne deszcze, które doprowadzają często do katastrofalnych w skutkach powodzi. Może się jednak zdarzyć, że z nieba dopadnie nas nie tylko ulewa, ale i coś gorszego, co przyjdzie razem z nią.

Dean Koontz to wybitny pisarz, posiadający rzadko spotykaną umiejętność mieszania gatunków. Jego thrillery potrafią zaskakiwać wszechobecną grozą, a jego horrory trzymają w napięciu, niczym scenariusze do najlepszych filmów sensacyjnych. Taką mieszanką gatunkową jest „Apokalipsa” z 2006 roku, wydana nakładem wydawnictwa Albatros. Połączenie sensacji z horrorem, a nawet gatunkiem sci-fi sprawiło, że w przypadku tej książki, można mówić o bezbłędnym pomyśle i wykonaniu na najwyższym poziomie.

Czasem pojawiają się w naszych głowach, mniej lub bardziej trafne, lecz przerażające przeczucia. Takie właśnie przeczucie, pewnej deszczowej nocy, wyciągnęło Molly Sloan z łóżka. Przeczucie, że w powietrzu wisi coś niedobrego, a woda, która z chmur zalewa świat jest zapowiedzią najgorszego, a być może jeszcze gorszego. Jej obawy potwierdziły nie tylko dzikie zwierzęta kłębiące się na tarasie przed domem i uciekające przed tym co spada wraz z deszczem, ale także jej mąż, który z krzykiem wyrywa się ze snu. Później jest już tylko gorzej. Strzępki informacji, które docierają do bohaterów za pomocą telewizji i radia, wprowadzają jedynie chaos. Nikt nie wie, kto odpowiada za wszystkie anomalie pogodowe, pewne jest to, że nie jest to istota z tego świata. Ludzie giną. Martwi wstają z grobów. Panika zbiera swoje żniwo, wyzwalając w ludziach najgorsze instynkty. Cywilizacje stają na krawędzi zagłady – jednak nawet w takiej chwili okazuje się, że nie jesteśmy całkowicie bezbronni. Być może ktoś daje nam „ostatnią szansę” wpychając do rękawa jedynego asa w tej rozgrywce.

Muszę przyznać, że ta książka na tle innych Koontza wydała mi się zupełnie inna. Styl opisywania zdarzeń, sposób budowania napięcia, charakterystyczne łączenie wątków – wszystko to składa się na fenomen tego pisarza i także w tej powieści zostaje zachowane. Jednak wydaje mi się, że tematyka, której podjął się autor, jest zupełnie inna niż dotychczas. Już od pierwszych stron zostałam wciągnięta w niesamowity klimat grozy i napięcia. Może się wydawać, że Koontz opisując pewne rzeczy gra na zwłokę, próbuje rozciągnąć akcję, jednak nic bardziej mylnego. Każda informacja zawarta w tej powieści, jest potrzebna właśnie po to by zasiać w sercu i umyśle czytelnika odpowiednią atmosferę. Dla osób zaznajomionych z pisarstwem Deana Koontza, ta lektura powinna być swoistą wisienką na szczycie tortu, natomiast tym, którzy nie znają pisarza, polecam zacząć właśnie od tej powieści. Jeśli po tej książce nie polubicie jego stylu, nie polubicie go już wcale. Ja jestem fanką pisarza, choć zdaję sobie sprawę z tego, że nie należy do łatwych autorów, których czyta się „w wolnej chwili”. Nad jego powieściami warto się zastanawiać, gdyż potrafi ubierać najbardziej intrygujące i dające do myślenia tematy, w stricte rozrywkowe „stroje”.
Polecam!

Moja ocena: 4+/6

Tytuł: Apokalipsa
Tytył org. The Taking
Autor: Dean Koontz
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: Albatros 2006

* Księga Rodzaju. 7:4

19 czerwca 2012

Conor Kostick - Epic

Trylogia „Kroniki Awatarów” to cykl powieści, którym zadebiutował Conor Kostick. Człowiek ten jest pomysłodawcą pierwszej na świecie gry fabularnej rozgrywanej „na żywo”. Można się więc domyślić, że gry komputerowe są jego konikiem. I właśnie o pewnej specyficznej formie rozgrywki komputerowej mówi pierwsza powieść wchodząca w skład „Kronik Awatarów”, czyli „Epic”.
Dawny świat nie istnieje. W wyniku katastrofalnych dla Ziemi konfliktów zbrojnych, ludzkość musiała przenieść się na Nową Ziemię. Z racji pamięci o wydarzeniach, które zmusiły ludzi do opuszczenie starego świata na nowej planecie zakazane jest stosowanie wszelkich form przemocy. Wszystkie konflikty rozstrzygane są w specjalnie wykreowanej rzeczywistości zwanej Epic. Jednak Epic jest też miejscem decydującym o losach ludzi. Jeśli jesteś dobrym graczem, czeka cię dostatnie życie, jeśli nie? Cóż, twój los wydaje się przesądzony.


CZYTAJ DALEJ... WWW.NASZERECENZJE.WORDPRESS.COM

12 czerwca 2012

Megan Abbott - Koniec wszystkiego

„Koniec wszystkiego, czyli nie będzie niczego (i nie ma czego żałować)”
Megan Abbott to dla mnie zupełnie nieznana pisarka. Jednak, kiedy przeczytałam streszczenie widniejące na rewersie książki „Koniec wszystkiego”, owej autorki, od razu wiedziałam, że muszę przeczytać tę książkę. Jednakże, moje wyobrażenie na jej temat, zupełnie minęło się z jej prawdziwą treścią i nie mogę powiedzieć, abym była zadowolona z tego rozminięcia.

Dwie trzynastoletnie przyjaciółki „na śmierć i życie”. Myślą, że nic ich nie rozłączy. Jeden fatalny dzień, jedna nieprzemyślana decyzja zmienia w ich życiu wszystko. Evie znika, Lizzie próbuje pomóc policji w odnalezieniu zwyrodnialca, który być może skrzywdził jej przyjaciółkę. Stara się także, pomóc rodzinie zaginionej. Jednak, czy odpowiedzialność za losy Evie, nie będą zbyt dużym obciążeniem dla małej Lizzie? Czy zaginiona wróci do domu cała i zdrowa?

Tematycznie książka kojarzy mi się bardzo ze znienawidzoną przeze mnie „Lolitą” Nabokova. Mam wrażenie, że wszyscy bohaterowie tej książki są niepoczytalni. Począwszy od głównych bohaterek, skończywszy na ich dorosłych opiekunach. Nie do końca też potrafię odpowiedzieć na pytanie: "o czym ta książka mówi?". Tematyka jest rzeczywiście delikatna. Motyw wykorzystywania seksualnego, zawsze jest trudny do przełknięcia, czy to w rzeczywistości, czy istniejąc jedynie na kartkach fikcyjnej powieści. Jednak tu dodatkowy problem stanowił sposób przedstawienia tego tematu. Nie mogę powiedzieć, aby autorka była dobrą pisarką. Nie przemawia do mnie żaden z bohaterów. Postacie są sztuczne, ciężko jest się z nimi utożsamiać, czy chociażby je zrozumieć. I tak naprawdę, głównym problemem tej książki jest chyba język – nienaturalny, sztywny, męczący.

Ani bohaterowie, ani historia nie wciągnęły mnie w świat przedstawiony. Jeśli chcecie poczytać, o traumatycznych wydarzeniach, to polecam mocne książki Ketchuma, czy też delikatne i subtelne powieści pisane przez Jodi Picoult.
Nie jest to jednak powieść absolutnie zła. Wydaje mi się, że autorka po prostu nie znalazła we mnie dobrego odbiorcy. Lubię się pozastanawiać nad wydarzeniami, ale język powieści musi być dla mnie dosłowny, a wszystkie wątki wyczerpane do „ostatniej kropli”. W lekturze „Koniec wszystkiego” brakuje mi właśnie konkretów, dosadności i silnie skonstruowanej fabuły. Zupełnie tak, jakby autorka, wątpliwą nutą tajemniczości, próbowała zatuszować braki w swym talencie i w całej powieści. Plusem powieści jest to, że jest krótka, nie powinna więc Was zanadto wymęczyć.

Moja ocena 3-/6

Tytuł: Koniec wszystkiego
Autor: Megan Abbott
Ilość stron: 240
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka 2010

11 czerwca 2012

Maggie Stiefvater - Niepokój

Perspektywa kolejnej wizyty w Mercy Falls, sprawiła mi nie lada radość - zważywszy na fakt, że pierwszy raz pojawiłam się w tym miasteczku za sprawą "Drżenia", które mnie oczarowało. Czy drugi tom przygód dziewczyny zakochanej w wilku, utrzymał poziom swojej poprzedniczki? Od razu przytaknę, jednak uprzedzę, że nie obyło się bez zgrzytów. "Niepokój" różni się od "Drżenia" nie tylko klimatem - mroczniejszym, ale także warstwą językową oraz tempem.

Dzięki pomocy Isabel, Grace i Sam mogą być wreszcie razem. Chłopak nadal nie może uwierzyć w koniec wilczych przemian. Jednak każdy kolejny dzień, każdy chłodniejszy powiew wiatru, następny płatek śniegu osiadający na jego rzęsach utwierdza go w przekonaniu, że pozostanie w ludzkiej skórze na zawsze. Natomiast coś złego zaczyna się dziać z jego ukochaną Grace. Młodym kochankom nie będzie dane długo nacieszyć się swoją bliskością, gdyż na ich drodze staną nie tylko rodzice bohaterki, ale także...

Muszę przyznać, że na wstępie książka zrobiła na mnie gorsze wrażenie niż część pierwsza. Przede wszystkim dlatego, iż akcja rozwija się bardzo powoli. I wiele z tego o czym autorka napisała w pierwszych rozdziałach wydało mi się, po prostu informacjami niepotrzebnymi. Jednak dalszy rozwój wydarzeń całkowicie rekompensuje początkowe znużenie. A zakończenie jest przysłowiową "wisienką na torcie" tej lektury. Warto też zwrócić uwagę, że tym co spowalnia tempo narracji, jest przerzucenie większej odpowiedzialności za opowiedzenie tej części historii na barki Sama. Czytelnicy mają okazję zagłębić się w jego myśli i emocje, mogą poznać jego punkt widzenia i obawy, jakie rodzą się, w związku z przejęciem opieki nad sforą.

Jeśli chodzi o styl to Maggie Stiefvater radzi sobie świetnie. Można wyczuć, iż nie jest to debiutantka, a dojrzała pisarka. Język powieści staje się nieco wulgarny i bardziej dosłowny. Mniej w tej książce metafor i poezji, jaką raczyła nas autorka w "Drżeniu", co odebrało lekturze uroku. Jednak, można na to przymknąć oko podczas czytania. Pisarka podjęła ciekawe wątki w swojej kolejnej powieści. Dosyć sprytnie uknuła, jak pokomplikować życie bohaterów, byśmy się nie znudzili i z chęcią sięgnęli po kolejny tom.

Chociaż "Drżenie" zaintrygowało mnie bardziej, to jednak zachęcam do sięgnięcia po lekturę "Niepokoju". Przede wszystkim dlatego, że jest to świetna kontynuacja, która wbrew pierwszemu wrażeniu wprowadza wiele świeżości do fabuły całej trylogii.

MOJA OCENA: 4/6

Tytuł: Niepokój
Autor: Maggie Stiefvater
Cykl: Wilkołaki z Mercy Falls tom II
Ilość stron: 434
Wydawnictwo: Wilga 2011

Recenzja znalazła się również na portalu DUŻEKA

Wyniki konkursu!

Witajcie!
Nadszedł czas rozstrzygnięcia wyniku wygrywajki/rozdawajki/losowanki :D
Musicie wierzyć mi na słowo, że losowanie się odbyło. Losowała moja mama, więc jej zawdzięczacie opatrzność losu :)


"Demon z Bagiennego Boru" otrzymuje:
MARGARETKA 10


"Epic" odbędzie podróż do:
ALESSY


A "Dzieci demonów" zawędrują do:
PIOTRA POPIELARZA


Ci, którzy zostawili mi swoje adresy mailowe otrzymają dziś wiadomości. Do Alessy napiszę na blogu. Jeśli po 3 dniach nie dostanę adresów pocztowych losowanie odbędzie się ponownie.


Mam nadzieje, że będzie Wam się miło czytało książki, które do Was przybędą. Pozdrawiam Was serdecznie i ogromnie dziękuje za tak duże zainteresowanie konkursem. Teraz będzie ich więcej :)


A tym czasem idę umierać w łóżku bo mi coś w żebrach po przeskakiwało i ledwo oddycham :*****

05 czerwca 2012

Ivo Vuco - Synonim zła - INFO


INFO NA TEMAT PREMIERY KSIĄŻKI "SYNONIM ZŁA"
Ivo Vuco to młody polski pisarz serbskiego pochodzenia. Pomimo że w Polsce nie jest jeszcze znany, gdyż do tej pory publikował swoje cięte i kontrowersyjne artykuły w gazecie w Nowym Jorku, to jednak już niedługo będzie można o nim usłyszeć. A to za sprawą jego powieści "Synonim zła", która ukaże się w przedsprzedaży na targach w Krakowie - 25 - 28.10.2012.


"Synonim zła" to opowieść o zwykłym człowieku, który podąża śladem swojego przeznaczenia. Spotyka na swojej drodze wiele osób, w których życiu odegra wielką rolę i stanie sie kimś niezwykłym. Jest to też opowieść o mężczyźnie, który ma za sobą okrutną przeszłość, a przed sobą beznadziejną przyszłość. Ten emigrant, złodziej, bohater, morderca i skazany na śmierć człowiek, u progu swego młodego życia stanie się pisarzem, by opowiedzieć swoją historię. Opowieść opartą na wspomnieniach w celi śmierci, o stracie, miłości, marzeniach i pogodzeniu się z losem.
Kim jest człowiek, który dotychczas znał tylko świat emigracji, szybkich samochodów, pięknych kobiet, niebezpiecznej broni oraz brudnych pieniędzy, i dlaczego feralny dzień 11 września zaprowadził go ciemnymi korytarzami do komory wprost w ramiona śmierci...

Mam nadzieje, że narobiłam Wam 'smaka' na tę powieść :)
Ja osobiście jestem bardzo ciekawa cóż to za powieść. Luźnym skojarzeniem jakie przychodzi mi do głowy jest cykl filmów dokumentalnych "Podróż do piekła" emitowanych na Discovery.

Byłabym wdzięczna, gdybyście pomogli pisarzowi w promocji w rodzimym kraju. Możecie umieszczać tę notkę na swoich blogach, lub też klikać na fb "LUBIĘ TO" albo co tylko wymyślicie. :)




Jess Rothenberg - Po tamtej stronie Ciebie i Mnie

"Like you will never see me again"

„Nie kocham Cię” – trzy słowa mogące rozerwać duszę na strzępy, wpędzić umysł w obłęd lub sprawić, że serce pęknie na pół, i to dosłownie. Brie nie spodziewała się, że usłyszy je z ust ukochanego chłopaka, pewnego spokojnego wieczoru na kilka dni przed jej szesnastymi urodzinami. Jednak stało się! Kiedy Jacob wypowiedział te słowa, serce Brie pękło na dwie równe części, powodując zgon dziewczyny. Bohaterka trafia do świata pomiędzy Niebem a Piekłem, a jej przewodnikiem po tym dziwnym miejscu, utkanym ze wspomnień i życzeń, zostaje tajemniczy chłopak o imieniu Patrick. Okazuje się, że gorsze od śmierci są tajemnice, które skrywali przed Brie najbliżsi jej ludzie. Będzie musiała zmierzyć się z gniewem, bólem oraz… miłością, aż po grób.



04 czerwca 2012

KONKURS

Witajcie Kochani!
Z okazji "bez okazji" pomyślałam, że mogłabym zrobić jakiś konkursik. :)
Więc konkurs trwa od dziś do 10.06.2012 roku (włącznie).
Zgłoszenia przyjmuję w komentarzach pod tym postem.
Wystarczy napisać, którą z trzech książek macie ochotę przygarnąć. Losowanie odbędzie się 11.06.2012. Jeśli do każdej z książek będą zgłoszenia, nagrodzone zostaną trzy osoby (jedna książka = jeden zwycięzca).


Oto moje propozycje:
         




Miło mi będzie, jeśli wrzucicie u siebie na blogi jakiekolwiek info, jednak nie jest to wymagane.