25 lipca 2013

Konkurs Wakacyjny - robaczek w jabłku?

Dziewczyny z portalu NASZERECENZJE powracają do serii konkursów w wielkim stylu. Chciałabym, więc zachęcić Was do wzięcia udziału w wakacyjnym konkursie, gdzie do wygrania są, jak zwykle fantastyczne nagrody! :)

Oto link do konkursu - robaczek w jabłku!

24 lipca 2013

Volga Yerafeyenka - Seks kontra ZSRR

Seks i tak zwana erotyka w wielu kręgach kulturowych stanowią tematy tabu. Pomimo, jak się wydaje, ich wszechobecności w różnego typu środkach masowego przekazu, w wielu krajach sfera seksualna jest tematem poruszanym jedynie w czterech ścianach, a i to nie zawsze. Jednak, okazuje się, że w już nieistniejącym ZSRR, seks był traktowany nie tylko jako temat zakazany, ale także jako narzędzie do kontrolowania społeczeństwa.

Volga Yerafeyenka podjęła się przeprowadzenia analizy tego tematu, co zaowocowało stworzeniem bardzo ciekawej, choć niestety króciutkiej pracy o intrygującym tytule Seks kontra ZSRR. Rozważania autorki, choć poparte dosyć obszerną bibliografią (w porównaniu do ilości treści) wydają się być potraktowane dosyć pobieżnie. Badaczka skacze z tematu na temat – od ustawy na temat aborcji, do praw dotyczących wolności kobiet w okresie istnienia ZSRR. Czytając tę pozycję, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że jest to praca licencjacka, tyle że oprawiona w dużo ciekawszą, niż zazwyczaj, okładkę.

Nie zmienia to jednak faktu, że autorka zawarła w swojej pracy dosyć ciekawe kwestie np. fakt, że w pewnym okresie powstał dekret (funkcjonująca na wybranych obszarach ZSRR), mówiący o tym, że kobiety po osiągnięciu pełnoletności stają się własnością państwową i, że tak powiem kolokwialnie, można tudzież powinno się z ich usług seksualnych korzystać do woli. Takich ciekawostek Volga Yerafeyenka przedstawiła kilka, choć jak już wspomniałam, ich analiza wydaje się być płytka i przedstawiona jedynie szkicowo.

Trudno jest jednoznacznie ocenić tę książkę, gdyż zdecydowanie jest to świetna podstawa do rozwinięcia tematu. W pewien sposób wypełnia ona lukę na polskim rynku literackim, jednak biorąc pod uwagę jej cenę, niewielką objętość i zdawkowe przebrnięcie przez wszelkie wątki, mające jakikolwiek związek z tematyką seksu w dawnym ZSRR trzeba przyznać, że lektura jest lekko rozczarowująca. Z drugiej strony jest to lektura ciekawa i stanowi nowinkę literacką. Wybór pozostawiam czytelnikom.

Na plus:
- schludna okładka
- ciekawy temat
- dobra redakcja
- kilka ciekawostek

Na minus:
- niewielkie rozmiary
- pobieżne potraktowanie tematu
- lekki chaos panujący w wątkach związanych z tematem książki
- cena
Ocena: 3+/6

Autor: Volga Yerafeyenka
Liczba stron: 92
Wydawnictwo: NovaeRes 2013

Cena: 29,00zł

23 lipca 2013

Yrsa Sigurdardóttir - Statek śmierci

Yrsa Sigurdardóttir to islandzka pisarka, która ma na swoim literackim koncie kilka dobrze wydanych i napisanych książek. Niestety, nie miałam przyjemności zapoznać się wcześniej z jej dziełami, bowiem moja przygoda z twórczością tej autorki rozpoczęła się za sprawą Statku śmierci i książka ta stanowi jak dotąd jedyną powieść Islandki, którą przeczytałam. Bez znaczenia natomiast jest fakt, że książka ta wchodzi w cykl opowiadający o przygodach prawniczki Thory i stanowi jego szóstą część, gdyż można ją traktować jak osobną historię.

Gdy do brzegów portu w Reykjaviku z hukiem przybija luksusowy jacht na pokładzie wiadomo jest, że na pokładzie musiało stać się coś niepokojącego. Nikt jednak nie spodziewał się tego, że statek jest opuszczony – zniknęła cała trzyosobowa załoga oraz czworo pasażerów, w tym dwoje dzieci. Sprawa staje się naprawdę głośna, lokalne media prześcigają się w snuciu nieprawdopodobnych, choć potencjalnych przebiegów zdarzeń. Do prawniczki Thory Gudmundsdottir zgłaszają się rodzice zaginionego mężczyzny, który podróżował z żoną i dwiema córkami. Kobieta podejmuje się rozwikłania zagadki zniknięcia wszystkich osób płynących statkiem. Tropy, na których ślad wpadnie okażą się tak samo tajemnicze, jak historia przeszłości statku.

Książka Statek śmierci prezentuje się naprawdę ciekawie pod względem fabularnym. Odpowiednio budowany nastrój, umiejętne przeplatanie wątków koncentrujących się na wydarzeniach rozgrywających się podczas podróży statkiem oraz teraźniejszych próbach prowadzenia śledztwa – wszystko to stanowi ogromny plus tej powieści, która jednak nie powala na kolana. Owszem, autorka wpadła na interesujący pomysł, w konwencję kryminału wpisała delikatne wątki paranormalne, które powolutku rozplata i  stopniowo wyjaśnia czytelnikowi, dzięki czemu nie traci on zainteresowania opowieścią. Jednak to, co według mnie wpłynęło na trochę nijaki odbiór książki, to język i styl autorki, na który składają się łopatologiczne dialogi, logiczne nieścisłości i drobne potknięcia, których nie wyłapano w redakcji.

Nie zmienia to jednak faktu, że książka może zainteresować czytelnika i stanowi świetne uzupełnienie upalnych letnich wieczorów, tym bardziej, że prezentuje typowy nordycki klimat, który z całą pewnością jest w stanie zmrozić krew w żyłach. Nalegam więc, by nie zniechęcać się do Statku śmierci po przeczytaniu tej recenzji, gdyż jestem przekonana, że znajdą się wśród Was jej amatorzy.

Na plus:
- ciekawy pomysł na fabułę
- zgrabne prowadzenie dwóch, powiązanych ze sobą, historii
- odpowiednio budowane napięcie i nastrój
- mimo iż to szósty tom cyklu, można czytać osobno

Na minus:
- nieciekawe i momentami sztuczne dialogi
- logiczne nieścisłości
- potknięcia językowe
- rozczarowujące zakończenie (sprawa dzieci)

Ocena: 4-/6

Autor: Yrsa Sigurdardóttir
Cykl: o prawniczce Thorze tom VI
Liczba stron: 336
Wydawnictwo: Muza 2013

Cena: 34,99zł

19 lipca 2013

Jarosław Grzędowicz - Pan Lodowego Ogrodu II



Pan Lodowego Ogrodu to cykl, który, choć ukazał się już stosunkowo dawno temu, to wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością. Według mnie są dwa czynnik, które o tym decydują. Primo, jest to jedna z niewielu lektur treścią przywodząca na myśl skojarzenia rodem z fantastyki światowej – co za tym idzie reprezentująca jej poziom. Secundo, Fabryka Słów postarała się aby kolejne wydania tej książki przykuwały wzrok i stanowiły całkowity must have! dla czytelników. Po pierwszym tomie Pana Lodowego Ogrodu przyszedł więc czas na tom drugi.

Vuko Drakkainen, tajemniczy przybysz z Ziemi, którego misję na odległej planecie stanowi odszukanie i ewakuacja zaginionej grupy badawczej, został zaklęty w drzewo. Wydaje się, że cel z jakim został przysłany na Midgaard, już nigdy nie zostanie spełniony. Jednak, kiedy ktoś miesza w królestwie Bogów, ci nie pozostają bierni…

Filar, syn Oszczepnika kontynuuje swoją podróż, by jako Nosiciel Losu, dopełnić przeznaczenia. I choć nie zna celu podjętej przez siebie drogi, to dopóki towarzyszy mu Brus, wydaje mu się, że jest bezpieczny. Jak długo jednak jego opiekun będzie w stanie dotrzymywać mu towarzystwa? Okazuje się, że pożegnanie jedynego przyjaciela, która zna prawdę o pochodzeniu Filara - ostatniego syna zamordowanego Cesarza – władcy Klanu Odwróconego Żurawia, zbliża się wielkimi krokami.

Spotkałam się z różnymi opiniami na temat II tomu Pana Lodowego Ogrodu, jedni byli nim zachwyceni, drudzy poczuli zawód. Ja należę do tej pierwszej grupy. Magia Pieśniarzy rzuciła na mnie urok. Podróżowanie z bohaterami książki okazało się jedną z najciekawszych i najlepszych przygód, jaką przeżyłam w ostatnich latach. Wyobraźnia Grzędowicza wydaje się nie mieć granic. Podróż na ogromnych ptakach po bezkresnej pustyni, czy też uczestniczenie w licznych i bogato opisanych walkach i pojedynkach zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Kolejną zaletą Pana Lodowego Ogrodu II jest, uwydatniony w bardzo subtelny sposób, oniryzm.

Pan Lodowego Ogrodu II to naprawdę wybitna kontynuacja tomu pierwszego. Autor wykazał się ogromną pomysłowością i umiejętnością utrzymywania delikatnej równowagi między treścią oraz formą – tak więc fantastyczna fabuła opisana jest w równie ciekawy sposób. Pan Lodowego Ogrodu już na zawsze pozostanie dla mnie jedną z najlepszych pozycji literackich z gatunku polskiej fantastyki.

Na plus:
- światowy poziom
- niebanalna fabuła oraz bohaterowie
- ogromna wyobraźnia
- ciekawy i przystępny język
- znakomita kontynuacja
- jedna z najciekawszych okładek z jakimi udało mi się spotkać (rzecz tyczy się całego cyklu)

Na minus:
- brak

Ocena: 6/6
Autor: Jarosław Grzędowicz
Liczba stron: 656
Wydawnictwo: Fabryka Słów 2012
Cena: 44,90zł

17 lipca 2013

China Miéville - Ambasadoria



Science fiction to specyficzny gatunek literacki, który bardzo często wymaga od swoich czytelników, by uruchomili szare komórki podczas lektury. Nie znaczy to jednak, że sięgnięcie po książkę sci-fi zamieni miły i relaksujący wieczór w intelektualny koszmar, co to, to nie! Wydaje mi się jednak, że po fantastykę naukową sięgają dojrzali czytelnicy, dla których obcowanie z literaturą znaczy nieco więcej niż przyjemne spędzenie popołudnia. Jestem przekonana, że zdanie to są w stanie potwierdzić miłośnicy twórczości młodego, choć znanego pisarza China Miéville. Jego najnowsza powieść Ambasadoria wydana przez Zysk i S-ka, jest lekturą nie tylko wymagającą ale także niesamowicie głęboką i przemyślaną.

Ambasadoria to dziwne miasto położone na krańcach zbadanego wszechświata, zamieszkiwane przez tajemnicze istoty zwane Gospodarzami, Ambasadorów – czyli jedyne osoby potrafiące porozumiewać się z tymi pierwszymi oraz resztę zwyczajnych mieszkańców. Cała krucha konstrukcja współistnienia w mieście opiera się na stosunkach między Gospodarzami i Ambasadorami, którzy są specjalnie przystosowywani do wykonywania swojej funkcji. Kiedy w Ambasadorii pojawia się zupełnie nowy i odmienny od innych Ambasador EzRa, zaczyna dziać się coś złego, a wybuch wojny między rasami zamieszkującymi miasto wydaje się nieunikniony. Avice Benner Cho, która w młodości przeszła pewien obrzęd i tym samym stała się porównaniem, czyli częścią Języka Gospodarzy, wydaje się mieć umiejętności pozwalające jej na podjęcie próby kontaktu z nimi. Czy jej wysiłki wystarczą, by zapobiec wojnie?

Autor wykreował skomplikowany świat, który oparł głównie na zasadach lingwistyki. Pierwsze rozdziały książki opisują wspomnienia Avice z czasów dzieciństwa i wprowadzają czytelnika w funkcjonowanie Ambasadorii. Następnie wydarzenia z czasów przeszłych mieszają się z teraźniejszością, jednak jest to przedstawione w sposób przystępny, więc nie sposób zgubić się w chronologii wydarzeń. Jedyne utrudnienie mogą stanowić liczne neologizmy, które nieco hamują płynne wtopienie się w fabułę książki.

Ogromnym atutem powieści Miéville jest, jak już wspomniałam, świat wykreowany. Jego ozdobnikami są bohaterowie, którzy nie zostali stworzeni po to by ich lubić bądź nie, ale po to by w wymowny sposób ukazać różnorodność Ambasadorii. Pochłaniając kolejne strony lektury, nabrałam przekonania, że autor jest naprawdę dojrzałym pisarzem, świadomym tego co chce osiągnąć tworząc takie, a nie inne tytuły.

Ambasadoria nie jest książką lekką, nie polecam czytać jej wyrywkowo w przerwach między natłokiem zajęć. Jest to lektura wymagająca czasu, ale rekompensująca te wymagania w możliwie najlepszy sposób, zapewniając intelektualną rozrywkę na bardzo wysokim poziomie.

Jestem przekonana, że stali czytelnicy Miéville będą tą pozycją literacką usatysfakcjonowani, natomiast Ci, którzy z jego twórczością nie mieli wcześniej do czynienia będą chcieli sięgnąć po inne jego powieści, by zatopić się w świecie pełnym sprzeczności, różnorodności i wieloznaczności.

Na plus:
- oryginalny pomysł na świat przedstawiony
- różnorodność bohaterów
- ciekawy sposób przedstawienia wydarzeń
- wyczerpujące przedstawienie fabuły

Na minus:
- liczne neologizmy, które nieco utrudniają odbiór treści


Ocena: 6/6
Tytuł: Ambasadoria
Autor: China Miéville
Liczba stron: 468
Wydawnictwo: Zyski S-ka 2013
Cena: 39,90zł
Recenzja ukazała się także na portalu KOSTNICA.

16 lipca 2013

LATO Z KSIĄŻKĄ ŁEBA 2013 WYDAWNICTWO ZYSK I S-KA

Po sukcesie pierwszej edycji Lata z książką, które odbyło się 11 i 12 sierpnia 2012 roku, zdecydowaliśmy się kontynuować to wydarzenie. W związku z tym, że w poprzednim roku event ten wzbudził ogromne zainteresowanie, postanowiliśmy poszerzyć jego zakres. Tym razem nie będzie to tylko weekend, ale cały tydzień z książką! Oczywiście niezmiennie pozostajemy w klimacie nadmorskim, czyli w Łebie :)

Stawiając na zróżnicowany i bogaty program, do udziału w tegorocznej edycji Lata z książką zaprosiliśmy Grupę Wydawniczą Publicat, która wspólnie z nami przedstawi swoich najlepszych autorów i ich dzieła oraz zadba o to, by każdy uczestnik znalazł dla siebie coś ciekawego.


W tym roku do Łeby przyjedzie blisko dwudziestu autorów, m. in. Zofia Kucówna czy Małgorzata Kalicińska, a także znane osoby - Vito Casseti, Marcin Meller, Tomasz Zubilewicz czy prof. Leszek Balcerowicz i wielu innych. Najmłodszych powinna ucieszyć informacja o obecności samego Pana Pierdziołki, a dorosłych serdecznie zapraszamy na kabaret Jerzego Kryszaka, który odbędzie się w naszym partnerskim hotelu.


Kolejny raz wychodzimy naprzeciw tradycyjnemu leżakowaniu i - zapewniając całe mnóstwo dodatkowych atrakcji i niezapomnianych chwil - proponujemy dobrą zabawę na wysokim poziomie. Jest to jedyne wydarzenie, które na tak ogromną skalę wspiera czytelnictwo w Polsce!


Zapraszamy wszystkich przyjezdnych, mieszkańców oraz fanów dobrej literatury – niezależnie od wieku! 

Startujemy już 29 lipca o godzinie 12:00 i będziemy Wam towarzyszyć z książką aż do 4 sierpnia do godziny 16:00. Znajdziecie nas m.in. na deptaku Kościuszki, a wszystkie spotkania będą odbywać się przy pasażu spacerowym na plażę wschodnią A (Kapitanat Portu), oczywiście w Łebie.
  

07 lipca 2013

Gustaw Herling-Grudziński - Inny świat

Inny świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego to chyba jedyna książka, która moje sentymentalne podejście zawdzięcza polskiemu systemowi edukacji. Poznałam tą niesamowitą pozycję literacką jeszcze w czasach liceum, towarzyszyła mi ona podczas pracy nad prezentacją maturalną i długo, długo tkwiła gdzieś w odmętach mojej pamięci. Kiedy ślad po niej zaczął się w moim umyśle zacierać nadszedł idealny moment by przypomnieć sobie lekturę – tym razem w odświeżonej wersji i nowym wydaniu.

Ostatnio jestem na bieżąco z literaturą dotyczącą tak czasów stalinowskiej Rosji, jak przeżyć i wspomnień z rosyjskich łagrów. Dzięki lekturze takich książek jak Szepty. Życie w stalinowskiej Rosji, czy też Poślij chociaż słowo, wszystkie zdobyte informacje na temat działania systemu stalinowskiej dyktatury zaczęły układać mi się w logiczną(?) całość. Herling-Grudziński snuje opowieść na temat swojego osadzenia w rosyjskim łagrze w Jercewie, a tym samym przybliża czytelnikom, wspólne dla wszystkich osadzonych, emocje i zachowania, których istnienie można wyjaśnić i usprawiedliwić, tylko i wyłącznie tym, że osoby których one dotyczą przebywały latami w tak niewiarygodnie dramatycznym i wynaturzonym miejscu, jak łagier. Sensem istnienia tych specyficznych więzień było w miarę szybkie i skuteczne łamanie ducha ludzkiego. Wszyscy osadzeni przechodzili przez takie samo piekło, i w zasadzie tylko od ich wytrzymałości zależało to jak szybko znajdą się w Trupiarni, czyli na końcu łagrowskiej drogi.

Grudziński, być może nie jest mistrzem , jeśli chodzi o styl i narrację. Jednak bolesna i do bólu rzeczywista prawda, która uwydatnia się w zawartych w Innym świecie treściach nie może zostać niedoceniona. Trzeba także pamiętać, że książka ta ukazała się po raz pierwszy w 1953 roku, czyli stosunkowo dawno temu – w czasach, kiedy ludzie posługiwali się nieco odmiennym od obecnego językiem – przynajmniej w kontekście składni i leksyki. Nic więc dziwnego, że współczesnych czytelników może nieco uwierać styl Grudzińskiego. Nie mniej jednak Inny świat był, jest i będzie jedną z najciekawszych książek dotyczących tematyki obozowej.

Nowe wydanie (z 2003 roku) Wydawnictwa Literackiego wzbogacone jest o wywiad z autorem przeprowadzony przez Włodzimierza Boleckiego. Stanowi on wyśmienity dodatek i doskonałe wprowadzenie do treści zawartych w książce. Rozmowa ta pozwoliła Grudzińskiemu na ustosunkowanie się do swojej twórczości oraz przeżyć i spojrzenie na nie z perspektywy lat, wydaje się też że wraz z upływem lat autor niektóre zdarzenia interpretuje już nieco inaczej.

Co bardziej wrażliwi czytelnicy, powinni książkę tę omijać szerokim łukiem, przede wszystkim dla tego, że nie znajdą w niej kwiecistych i chwytających za serce opisów. Czytanie o traumatycznych przeżyciach więźniów z Jercewa nie jest równoznaczne z obudzeniem się w czytelniku pełnej empatii dla nich. Jest to skutek tego, że w tak nieludzkich warunkach człowiek przestaje być człowiekiem. Grudziński nie usprawiedliwia swoich zachowań i nie tłumaczy też innych więźniów, jedyne momenty kiedy próbuje warunkować jakoś szerzenie się donosicielstwa, prostytucji itp to fragmenty opisujące dogłębnie sposób działania systemu jakim rządziły się obozy pracy. Wszystkie inne opisy są raczej beznamiętnym przekazywaniem obserwacji obozowego życia. Możliwość analizy i oceny autor pozostawia całkowicie w rękach odbiorcy.

Inny świat to książka przejmująca, pełna trafnych spostrzeżeń, błyskotliwa ale także okrutna i wyprana z emocji. I właśnie te cechy sprawiają, że powinna się ona znaleźć na półce każdego czytelnika zainteresowanego historią.

Na plus:
- przejmujące świadectwo życia w łagrze
- dokładna
- oparta na wspomnieniach autora
- zawiera ciekawy wywiad z autorem
- wyczerpująca
- z własnej obserwacji zauważyłam, że wiele informacji zawartych w tej książce pokrywa się z tymi ukazanymi w innych pozycjach literatury faktu dotykających tego problemu

Na minus:
- kilka błędów ortograficznych (rozdzielne pisanie nie z przymiotnikami)

Ocena: 6/6

Autor: Gustaw Herling-Grudziński
Tytuł: Inny świat
Cykl: Lekcja Literatury
Liczba stron: 356
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie 2003

Cena: 32,00zł

06 lipca 2013

Dan Wells - Partials. Częściowcy I

Dan Wells zasłynął trylogią książek o nastolatku posiadającym cechy seryjnego mordercy. Kiedy więc pojawiły się wieści o tym, że autor stworzył kolejną serię, zupełnie inną od poprzedniej, bo mieszającą elementy fantastyki z postapokalipsą, czytelniczy światek wprost nie mógł się doczekać. Niestety, już na wstępie przyznam, że książka Partials.Częściowcy nie spełniła pokładanych w niej nadziei ale w ostatecznym rozrachunku stanowi całkiem dobre czytadło niewysokich lotów.

Świat po wielkiej wojnie, którą ludzkość sama sprowadziła sobie na głowę. Częściowcy to sztucznie skonstruowani żołnierze – istoty idealne. Mieli oni zapewnić ludziom ogromne możliwości, stali się początkiem końca. Obecnie garstka ocalałych zmaga się z śmiercionośnym wirusem, który wybił 99% ludzkości i od ponad dekady uniemożliwia przeżycie jakiemukolwiek nowo-narodzonemu dziecku, oraz z oddziałami partyzanckimi. Kira ma szesnaście lat i od lat(?!) asystuje w szpitalach przy porodach, gdyż rządzący wciąż mają nadzieję na to, że urodzi się choć jedno odporne dziecko. Nadzieja ta ma jednak gorsze skutki, gdyż kobiety mieszkające w ostatniej enklawie ludzi są zmuszane po ukończeniu siedemnastego roku życia do zajścia w ciążę. Kira nie mogąc pogodzić się ze strasznym losem i stratą jaka spotka jej najlepszą przyjaciółkę w ciąży a także z przymusem jaki już niedługo czeka i ją postanawia odnaleźć sposób na stworzenie szczepionki przeciw wirusowi. W tym celu będzie musiała sprzymierzyć się z największym wrogiem ludzkości.

Przede wszystkim znów udało mi się negatywnie zaskoczyć, gdyż oto po raz kolejny autor tej czy innej książki wprowadza małoletnią bohaterkę, w której rękach spoczywa los całego świata. Nudnawe to już… Tym bardziej, że Kira niczym specjalnym nie urzeka czytelnika – rzeczywiście jest zdeterminowana i samowystarczalna ale takich bohaterek kreowanych na kilku zasadniczych cechach charakteru mamy na pęczki w innych powieściach. Sztuką jest natomiast stworzenie skomplikowanych i niedających się łatwo zdefiniować postaci, których niestety w Partialsach nie ma.

Ciekawym jest natomiast pomysł na fabułę, choć i tu nie natrafimy na żadną oryginalność. Co więcej intrygi polityczne, gdyż trzeba podkreślić że książka jest politycznie uwikłana i gierki na różnych szczeblach władzy stanowią dosyć sporą jej część, przypominają nieco te z Igrzysk Śmierci - choć i tu ma pewne braki. Gdyby chociaż autor trochę bardziej rozwinął wątek sztucznego człowieka wtedy z całą pewnością powieść nabrałaby polotu i świeżości, jednak nie ma co mówić hop przed skokiem, wszak to dopiero pierwszy tom serii.


Jestem przekonana, że pierwszy tom cyklu Częściowcy będzie w stanie zainteresować ogromną liczbę młodszych czytelników i czytelniczek. Starsi mogą poczuć znużenie zachowaniami bohaterów i dosyć powolnym tempem akcji oraz brakiem oryginalnych pomysłów. Z całą pewnością jednak książka nie jest zła, po prostu zabrakło jej tego niedookreślonego czegoś co sprawia, że lektura wyróżnia się na tle innych jej podobnych.

Ocena: 4-/6

Autor: Dan Wells
Tytuł: Częściowcy
Cykl: Partials tom I
Wydawnictwo: Jaguar 2013
Liczba stron: 480
Recenzja ukazała się na portalu DUŻEKA.

03 lipca 2013

Monika Riddell, Anna Janiec-McLaughlin - Legendy maoryskie

W czasach kiedy globalizacja osiągnęła tak wysoki poziom, że dostęp do informacji z całego świata wydaje się być nieograniczony, a otwarta droga do podejmowania wszelkiego typu podróży umożliwia poznawani najdalszych zakątków świata, wciąż pozostajemy ignorantami w kwestii różnorodności istniejących kultur. Aby temu zapobiegać od dziecka powinniśmy mieć styczność z odrębnością i innością ludzi żyjących obok nas. Jednym z najlepszych sposobów na poznawanie różnych historii i opowieści są czytanki, nie dość, że stanowią one świetną zabawę dla rodziców i maluchów to jeszcze kształtują osobowość, uczą tolerancji i rozwijają umysł tych drugich, a czasem nawet tych pierwszych. Wyśmienitym tego przykładem są Legendy maoryskie wydane nakładem wydawnictwa Novae Res.

Przepięknie ilustrowana niewielkich rozmiarów książeczka zawiera kilka opowiastek wywodzących się z wierzeń maoryskich ludów zamieszkujących Nową Zelandię. Impulsem do zapoznania się przeze mnie z tą książeczką dla dzieci było obejrzenie fantastycznego filmu familijnego Jeździec wielorybów, który opowiadał historię na motywach uwspółcześnionej legendy maoryskiej. Film mnie zachwycił, zachwyciła mnie także książeczka.

Legendy mają to do siebie, że uczą pewnych uniwersalnych dla wszystkich narodów wartości i nie inaczej rzecz ma się z tymi opowiastkami, jednak egzotyczny sposób ich przekazania sprawia, że stają się one dużo ciekawsze niż znane i oklepane bajki, które od lat w unowocześnionych wersjach można zakupić na polskim rynku. Dodatkowym atutem Legend maoryskich są znajdujące się na końcu każdej opowiastki króciutkie zadania, które wspomagają dziecięcą naukę czytania ze zrozumieniem, oraz pogłębiają zainteresowanie przyswajanymi treściami.

Książeczkę polecam i dzieciom i dorosłym, gdyż wierzenia maorysów są naprawdę piękne, sentymentalne i w bardzo mocny sposób powiązane z naturą. Jeśli więc, nie masz pomysłu na fajną książeczkę dla swojego dziecka z całą pewnością Legendy maoryskie stanowią świetne rozwiązanie tego kłopotu! Polecam! Nie zapomnijcie także obejrzeć Jeźdźcy wielorybów oba wymienione przeze mnie tytuły (czyli książka i film) niewątpliwie pogłębią światopogląd malucha i rodzica, a także zapewnią świetnie spędzony wspólny czas.

Na plus:
- twarda oprawa,
- ładna grafika i rysunki
- legendy maoryskie
- różnorodność zawartych historii
- króciutkie i proste zadania na końcu każdej legendy

Na minus:
- cena (troszkę zbyt wysoka według mnie jak na książkę dla maluchów)

Autor: Monika Riddell, Anna Janiec-McLaughlin
Liczba stron: 82
Wydawnictwo: Novae Res 2013

Cena: 29,00zł

Garść newsów!

KONKURS ZOMBILIJNY
Wydawnictwo Zysk i S-ka ogłosiło konkurs z zombie dostępny pod tym linkiem - https://www.facebook.com/zyskiska?sk=app_263940943713821&app_data
Zadanie jest proste, bo to konkurs fotograficzny - ale nie martwcie się, nie musicie uchwycić na zdjęciu zombiaka - bynajmniej nie prawdziwego. Głosują oglądający, więc szanse ma każdy! A nagrody są zacne bo można zdobyć i książki i gry komputerowe Dead Island i Dead Island Raptide, tym bardziej zachęcam!



LITERACKI DEBIUT ROKU
II edycja konkursu „Literacki Debiut Roku” organizowanego przez Wydawnictwo Novae Res pod honorowym patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Literacki Debiut Roku” ma być inicjatywą, dzięki której odnajdziemy i wypromujemy utalentowanych rodzimych debiutantów, których twórczość ma za zadanie odświeżyć polski rynek literacki.
– mówi Wojciech Gustowski, redaktor naczelny Wydawnictwa Novae Res, które 30 czerwca 2013 roku zorganizowało galę wręczenia nagród w II edycji ogólnopolskiego konkursu Literacki Debiut Roku pod honorowym patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. 

 
Uroczystość miała miejsce w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym. Uświetnili ją między innymi prof. Michał Błażejewski ze swoją prelekcją pt. „Storytelling z gwarancją Nobla - freewarowa aplikacja na komórkę pilnie potrzebna” oraz aktor Szymon Sędrowski – znany ostatnio z roli męża Anny German w serialu o tym samym tytule – który odczytał fragmenty zwycięskiej powieści.

Do konkursu zostały zakwalifikowane 204 utwory literackie, z czego do drugiego etapu przeszło 77, a z tych Kapituła Konkursu w składzie: red. Marzena Bakowska (Radio Gdańsk), prof. dr hab. Michał Błażejewski (Uniwersytet Gdański), red.nacz. Wojciech Gustowski (Novae Res), dr Anna Ryłko-Kurpiewska (Uniwersytet Gdański), red. Krzysztof Szymański (Novae Res) wyłoniła 5 najlepszych.
Laureatami konkursu zostali:

1. miejsce: Magdalena Kempna-Pieniążek za utwór „Przebudzenia doktora Sorena”
2. miejsce: Katarzyna Ryrych za utwór „Zaginęła mi sosna”
3. miejsce: Wojciech Kulawski za utwór „Techisterion”

Pierwszą nagrodę jury przyznało Magdalenie Kempnej - Pieniążek, doktorowi filmoznawstwa i wykładowcy na Uniwersytecie Śląskim. Jest ona autorką licznych publikacji naukowych, ale powieści pisała do tej pory jedynie dla przyjemności i do szuflady. Główną nagrodą dla zwyciężczyni w tej edycji konkursu jest opublikowanie zwycięskiego utworu drukiem, jego dystrybucja oraz promocja, laptop Hewlett Packard, ekskluzywne pióro, zestaw książek oraz dyplom. 

To pasja, którą hołubię już od dzieciństwa. Zawsze miałam marzenie o wydaniu książki literackiej, więc kiedy zobaczyłam ogłoszenie o konkursie, to stwierdziłam, że zaryzykuję. „Przebudzenia doktora Sorena” niedługo wcześniej powstały, wysłałam i teraz się z tego cieszę - mówi laureatka.

Każdy czytelnik może w tej powieści odnaleźć coś dla siebie - mówi członek jury dr Anna Ryłko-Kurpiewska.

To fantasy, ale z elementami sensacji i romansu. Fabuła wciąga, a świat wymyślony przez autorkę zachwyca - dodaje redaktor Marzena Bakowska.
Nie było żadnego zbędnego słowa. Świetna książka, wyczułem, że autorem jest ktoś, kto wie ,jaki film mógłby z tego powstać - podkreśla inny członek jury prof .Michał Błażejewski.
Nagrodzona książka ukaże się w księgarniach za 6 miesięcy.

01 lipca 2013

Stephen E. Ambrose - Kompania braci. Od Normandii do Orlego Gniazda Hitlera. Kompania E 506 pułku piechoty spadochronowej 101 Dywizji Powietrznodesantowej



Liczba żołnierzy biorących udział w działaniach na froncie II Wojny Światowej była ogromna. Wielu z tych młodych mężczyzn nigdy nie powróciło do domów. Trudno byłoby poznać losy każdego z osobna, jednak za sprawą Stephena Ambrose’a i jego Kompanii braci czytelnicy zainteresowani przeżyciami wojennymi żołnierzy Amerykańskich Sił Zbrojnych, mogli zaznajomić się z odczuciami, które, choć tu opisane z punktu widzenia członków tylko jednej kompani (E) 506 Pułku 101 Dywizji Powietrznodesantowej, towarzyszyły prawie każdemu, kto był na froncie.

Książka opowiada historię spadochroniarzy z kompanii E, począwszy od momentu utworzenia jej szeregów w Camp Toccoa w Stanach Zjednoczonych w 1942 roku, poprzez jej wejście do akcji podczas inwazji na Normandię oraz dalsze bitwy w Holandii, Belgii i Niemczech aż do jej rozwiązania w 1945 roku. Zakończenie książki zawiera rozdział mówiący o powojennych losach członków kompanii. Opierająca się na ustnych przekazach osób biorących udział w działaniach wojennych Kompania braci staje się jedną z najciekawszych i najbardziej rzetelnych książek dotyczących wspomnień z czasów II Wojny Światowej, gdyż informacje w niej zawarte są podane z tzw. pierwszej ręki.

Ambrose posiada niesamowity dar przekazywania historycznych faktów w sposób przychylny czytelnikowi, nadając im ludzki pierwiastek. Historie członków kompanii E są dzięki temu żywe, a to z kolei pozwala na dogłębną i obszerną analizę nie tylko przeżyć bohaterów wojennych ale także sposobu funkcjonowania wojska amerykańskiego w latach 40.

Kompania braci nie jest więc książką stricte naukową, gdyż, choć zawiera obszerną bazę informacji dotyczących D-Day oraz innych operacji wojskowych podjętych na europejskiej arenie wraz z włączeniem się Stanów Zjednoczonych do II Wojny Światowej, to jednak najważniejsze w książce są historie żołnierzy. Autor przedstawia różne wydarzenia i zawiera różnorodne ich relacje niejednokrotnie ujawniając także swoje poglądy, czasami nieco odmienne od żołnierskich, gdyż widziane z perspektywy czasu.

Książka zdobyła ogromną popularność za sprawą mini-serialu wyprodukowanego przez stację HBO i wyreżyserowanego przez Spielberga i Hanksa, a jej bohaterowie zyskali międzynarodową sławę. Wszystkim miłośnikom historii oraz ludzkich losów polecam zapoznać się tak z książką, jak i z serialem – bez względu na kolejność. Historia żołnierzy z kompanii E, oraz innych bohaterów walczących na frontach II Wojny Światowej, nie powinna zastać zapomniana.

Na plus:
- rzetelne relacje żołnierzy biorących udział w działaniach wojennych
- obszerny zakres zagadnień: od przeżyć do opisu struktur wojskowych
- ciekawe przedstawienie tematyki
- fakty historyczne ukazane w sposób przystępny
- różne relacje
Na minus:
- kilka błędów w treści (literówki)

Ocena: 6/6
Autor: Stephen E. Ambrose
Liczba stron: 345
Wydawnictwo: MAGNUM 2001 (DODRUK maj 2013)
Cena: 34,00 zł