20 sierpnia 2011

Kjell Ola Dahl - Mały złoty pierścionek


„Partyjka domina w wersji norweskiej”
Całe życie ograniczałam się do czytania literatury amerykańskiej, angielskiej oraz rodzimej polskiej. Całe życie czytałam tylko horrory oraz książki fantastyczne. Przez całe życie byłam święcie przekonana, że reszta świata to jeszcze ‘średniowiecze’ literackie. Aż strach pomyśleć jak ograniczone i puste było moje myślenie. Biorąc do ręki książkę K.O. Dahl’a Mały złoty pierścionek spodziewałam się sztywnego, sztampowego kryminału – w końcu Norwedzy kojarzą się bardzo zimno i poważnie. Czytając opinie wydrukowane z tyłu okładki, np.
„poetycka i świetnie skomponowana opowieść o zbrodni
i mrocznych tajemnicach (…), wybitna powieść kryminalna”
Dagbladet
 ironizowałam – „przecież zawsze muszą chwalić” albo „przecież nie wybraliby kiepskich opinii”, ale mieli rację.
Może zacznę od jednego malutkiego minusika, mianowicie braku rysunków. Już mówię, o co mi chodzi. Przecież wiadomo nie jesteśmy dziećmi nie oglądamy obrazków a czytamy książki, ale Łukasz Mieszkowski odpowiedzialny za projekt okładki odwalił kawał dobrej roboty. Okładka ta aż krzyczy, błaga o to, aby takie same świetne rysunki znalazły się na kartkach powieści w nią ubranej.
Fabuła jest niesamowita, od samego początku do samego końca trzyma w napięciu. Autor wprowadza nas w ślepe uliczki tylko po to by nas z nich wyprowadzić i poprowadzić dalej.
Wydarzenia toczą się w systemie domina – jedno morderstwo wywołuje za sobą lawinę zdarzeń, doprowadzając przy okazji do rozwikłania zagadki z przed lat. Muszę zwrócić uwagę na jeden fajny szczegół, którego podjął się Kjell Dahl, mianowicie daje nam szanse dobrze poznać bohaterów, których prędzej czy później uśmierca.
Mówiąc o bohaterach to musze przyznać, że pisarz świetnie zna się na ludziach, gdyż postaci są bardzo realistyczne i różnorodne. Udało mu się powołać ich do życia, do tego stopnia, iż czytając książkę czułam przeskakiwanie iskierek napięcia między bohaterami – czy to chodzi o miłość, czy nienawiść.
Styl, jakim napisana jest książka jest bardzo lekki, opisy są konkretne i bardzo obrazowe, nie nudzą. Nie znalazłam żadnych błędów logicznych. Jednym słowem jest to majstersztyk pod względem formy i treści.
Gorąco namawiam do przeczytania tej książki. Choć zapewniła mi kilka nieprzespanych nocy, to nie mogę żałować, gdyż nie sposób było się od niej oderwać. Nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła znów po nią sięgnąć, by dowiedzieć się, „co dalej?” Norweski klimat bardzo mi się spodobał a przedstawione śledztwo wciągnęło mnie bez reszty, także polecam, polecam, POLECAM!!
Moja ocena: 5/6
Autor: Kjell Ola Dahl
Wydawnictwo: Czarne/Seria ze strachem
Tytuł: Mały złoty pierścionek
Data wydania: 2011
Ilość stron: 480
Za książkę serdecznie dziękuje serwisowi www.kostnica.com.pl

6 komentarzy:

  1. Racja, okładka jest niesamowite. Taka przyciągająca uwagę. Sama powieść też sprawia wrażenie ciekawej - może się skuszę? ;)
    Pozdrawiam, Wanilia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pożyczyłam ją koleżance i stwierdziła, że od tej pory zaczyna lubić kryminały, więc naprawdę warto :):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie pamiętam czy miałam do czynienia z jakimś norweskim kryminałem. Przyznam się szczerze iż po okładce sądziłam, że jest to książka z gatunku fantasty( takie moje pierwsze skojarzenie) a tu takie zaskoczenie? Skoro polecasz, to chętnie poznam w wolnej chwili tę pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Cyrysia - Ja po okładce, także miałam takie wrażenie. Bardzo się zdziwiłam, że to właśnie kryminał. Mnie się bardzo podobał i wszystkim innym, którym książkę, poleciłam lub też pożyczyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Norweskie kryminały jeszcze przede mną, ale oraz bardziej mnie kuszą. W tym intryguje okładka jak i opis...tfuuu recenzja ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. @Bujaczek - Ja się bardzo pozytywnie zaskoczyłam, choć pewnie i z Norwegii trafiają się jakieś książkowe gnioty, całe szczęście mnie to jeszcze nie dopadło ;)

    OdpowiedzUsuń