12 grudnia 2014

Paweł Majka - Dzielnica obiecana

Uniwersum Metro stanowi fenomen w skali światowej. Powstało w jego obrębie wiele literackich światów, które następnie rozbudowywano i które koniec końców zaczęły żyć własnym życiem. Choć przecież pozornie nie ma nic szczególnego w świecie wykreowanym przez Głuchowskiego: ot, zwykła postnuklearna codzienność. A jednak to właśnie ona kilka lat temu podbiła serca czytelników i doprowadziła do stworzenia kilkunastu historii, rozgrywających się właśnie w takiej a nie innej rzeczywistości – tyle że w różnych zakątkach świata. Głuchowski przedstawił w Metro 2033 opowieść niesamowitą, prawdziwą, mądrą a na dodatek niemalże sensacyjną. Choć jej kontynuacja, czyli Metro 2034, została przyjęta przez czytelników z mieszanymi uczuciami, to kolejni autorzy zawzięcie rozszerzają atomową apokalipsę na coraz to nowe rejony świata. W tym roku przyszło nam się wreszcie doczekać polskiego akcentu w omawianym uniwersum. Paweł Majka popełnił Dzielnicę obiecaną i tym samym zapewnił sobie sukces. Niestety – niezasłużony.

Od globalnej zagłady atomowej minęły dwie dekady. Polska również ucierpiała. Nowa Huta, robotnicze miasto i jedna z dzielnic Krakowa, której podziemne schrony umożliwiły resztkom ludzi przetrwać, stała się ostatnim bastionem społeczeństwa. Marzenia o Kombinacie oraz nierzeczywistym Krakowie urosły do rangi mrzonek czy też legend. Właśnie w schronach żyje i pracuje jedna z ostatnich trup cyrkowych. Opowieści jej członków wnoszą odrobinę radości w szare życie strudzonych ocalałych. Okazuje się jednak, że w schronach zawiązano spisek, a jego ofiarą stają się bajarze. Przetrwać udaje się tylko dwójce najmłodszych z nich, Marcinowi i Ewie, którzy teraz muszą uciekać na powierzchnię. Natomiast w centrum Krakowa rodzi się nowa siła, która ma wobec ludzkości swój własny plan…

Wbrew pozorom Majka stworzył historię paranormalną okraszoną dużą dawką wątków polityczno-militarnych. Być może miała ona zadatki na to by stać się fabularnym hitem, jednak wszystko to upadło pod ciężarem nieudolnego wykonania. Akcja powieści jest powolna i pełna niepotrzebnych opisów. Bohaterowie są podobni albo do siebie nawzajem, albo do postaci znanych nam już z literatury gatunku, a ich dialogi oraz tok rozumowania są dziecinne i naiwne. To sprawia, że powieść przestaje jawić się jako poważne dzieło literatury postapokaliptycznej, a staje się zwykłym czytadłem, które nie zasługuje na większą uwagę. Redakcja również się nie popisała. Dzielnica obiecana zawiera wiele błędów i zdań, które stają się jasne dopiero po wielokrotnym przeczytaniu. Próżno liczyć na to, że lektura ta wykrzesze z czytelnika głębsze emocje, gdyż nie pozwala na to infantylne przedstawienie świata oraz jego bohaterów.

Nie mogę oceniać Dzielnicy obiecanej na tle innych powieści wchodzących w skład uniwersum (ponieważ nie znam ich wszystkich), jednak mogę uplasować ją w kontekście całej reszty literatury postapo (gdyż tej sporo już pochłonęłam). Książka Pawła Majki wypada na tym tle naprawdę blado. Nie wnosi bowiem ani odrobiny świeżości, a sam autor jawi się jako pisarz z dość ubogim doświadczeniem i warsztatem, który wymaga wiele pracy. Dzielnica obiecana to książka, która mogła być naprawdę ważnym fragmentem metro-układanki, jednak została napisane bez polotu i pomysłu. Wielka szkoda.

Na plus:
+ klimatyczny początek powieści
+ całkiem ciekawy pomysł

Na minus:
- niedojrzali bohaterowie
- nie wykorzystanie pomysłu
- infantylne opisy i dialogi
- nie najlepsza redakcja

Ocena: 2/6

Autor: Paweł Majka
Tytuł: Dzielnica obiecana
Tłumacz: -
Gatunek: Literatura postapokaliptyczna
Cykl: Uniwersum Metro
Liczba stron: 500
Wydawnictwo: Insignis 2014
Cena: 39,90 zł
 
Recenzja została opublikowana na łamach portalu GRABARZ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz