Jeszcze kilka dni temu byłam przekonana, że takie coś jak polskie urban fantasy nie istnieje. Mój pogląd uległ zmianie po zapoznaniu się z Dorą Wilk, bohaterką cyklu powieści autorstwa młodej pisarki Anety Jadowskiej. Trudno powiedzieć, żeby autorka miała silną konkurencję pośród rodzimych pisarzy, jednak, choć ta zbytnia niemożność porównania może być dość przygnębiająca, nie ma to wpływu na pozytywny odbiór historii rozgrywających się w pełnym magii uniwersum Trójprzymierza.
Ropuszki to najnowsza, nieco inna od poprzednich, książka rozpoczynająca nowy cykl. Jak sama autorka napisała we wstępie, Ropuszki stanowią swoiste dopełnienie wszystkich znanych już czytelnikom przygód Dory, Witkaca i innych bohaterów mieszkających w Toruniu oraz Thornie. Autorka postanowiła bowiem wypełnił niektóre fabularne luki, jakie pojawiły się w jej poprzednich książkach. Uchyliła więc rąbka tajemnicy na temat tego, co działo się z bohaterami jej opowieści poza kamerami, czyli w momentach, gdy czytelnicy nie mogli im towarzyszyć. Ropuszki potwierdzają bajeczną teorię, że wszystkie spisane historie żyją własnym życiem i zawsze jest coś dalej, nawet kiedy teoretycznie dana opowieść dobiegła końca.
Niewtajemniczonym przyda się zapewne informacja, że Dora Wilk jest policjantką (przynajmniej na pewnym etapie swojego życia) i mieszka w Toruniu (również przez pewien czas), jest także wiedźmą (przez całe swoje życie, choć odkrywa to stosunkowo późno) o bardzo nietypowych genach, a nasze polskie miasto kojarzone z piernikami, graniczy z równoległym światem, zamieszkałym przez różne magiczne istoty.
Jak już wspomniałam, Ropuszki to zbiór opowiadań dotyczący jednego uniwersum. Historie w nim zawarte mają wyrównany poziom i (co cieszy) nie trzeba znać poprzednich powieści autorki, by czerpać radość z tej lektury. Jadowska ma lekkie pióro i opowiada swoje historie w dość prosty i żartobliwy sposób, choć to ostatnie generuje we mnie ambiwalentne uczucia, bowiem po wyeliminowaniu fragmentów dowcipnych lub też lekko wulgarnych okazuje się, że niewiele zostało treści wyjętych wprost z klasycznych kryminałów noir, a właśnie je cenię w urban fantasy najbardziej. Jadowska wplata oczywiście dramatyczne historie, dotyka prawdziwych problemów oraz tematów tabu, ale jej opowiadaniom brakuje brutalnej realności i mroku. Właśnie to sprawia, że Ropuszki plasują się gdzieś na granicy między literaturą skierowaną do starszej młodzieży a dorosłych, choć bohaterowie tego zbioru sami należą zdecydowanie do grupy tych drugich. Sięgając po Ropuszki trzeba mieć świadomość, że nie odnajdzie się w tym zbiorze mrocznych i krwawych opowieści, choć akcji w nich nie brakuje. Po prostu są to opowiadania bardziej w stylu filmowej Szklanej pułapki niż np. Chinatown.
Odpowiedzialne za publikację wydawnictwo Fabryka Słów, jak zwykle dało radę i ozdobiło Ropuszki klimatycznymi rysunkami, zaproponowało też przystępną cenę, dlatego zbiór będzie doskonałym uzupełnieniem kolekcji książek Jadowskiej. Może też dać ogląd na styl pisarki, tym samym pomóc przy decyzji o zapoznaniu się z całą Heksalogią o Wiedźmie.
OCENA: 4/6
NA PLUS:
+ po mimo nawiązań do innych powieści można czytać osobno
+ ciekawi bohaterowie
+ intrygujący świat
+ wciągające zagadki kryminalne
NA MINUS:
- trochę zbyt dużo sensacji, a zbyt mało "tajemnicy"
- dwa/trzy słabsze opowiadania
Tytuł: "Ropuszki"
Autor: Aneta Jadowska
Wydawnictwo: Fabryka Słów 2015
Seria wydawnicza: Fantastyczna fabryka
Seria: Dora Wilk
Liczba stron: 528
Cena: 39,90 zł
Recenzja została opublikowana na portalu PARADOKS.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz