11 marca 2014

Anna Głomb - Śmierciowisko

Po raz kolejny spotykam się z powieścią, której jednoznaczna ocena sprawiła mi nie lada kłopot. Po pierwsze Śmierciowisko Anny Głomb jest debiutem. W związku z tym nie chcąc być totalną zołzą powinnam wyrazić tu dosyć neutralną opinię, na temat książki, która niestety mnie nie zachwyciła. Z drugiej strony zależy mi na tym, aby być wiarygodną, dlatego też nie mogę pisać w samych superlatywach o książce, która nie ma ich zbyt wielu. Z kolei, warto zwrócić uwagę na fakt, że nie spotkałam się nigdzie z jednoznacznie negatywną recenzją tej książki. Reasumując dobrze by było umiejętnie wyrazić słowami swoją ocenę, w taki sposób by nie urazić nikogo, ale jednak być ze sobą w zgodzie. No to do dzieła…

Minęło trzydzieści lat od epidemii, która przetrzebiła ludzką populację. Natura znowu przejęła kontrolę nad światem, a nieliczni, którzy przetrwali zostali zepchnięci na margines. Kolejne pokolenia zaczęły powoli uwsteczniać się cywilizacyjnie i tak w miejsce nowoczesnych technologii i teorii ewolucji wkroczyła magia i zabobony. Dorota jest młodą kobietą, której rodzice przetrwali epidemię. Mieszka w malutkiej osadzie pośród leśnej gęstwiny. Pomimo swojego młodego wieku jest dosyć zgorzkniała, a mieszkańcy wsi uważają ją za dziwaczkę. Kiedy w tajemniczych okolicznościach zaczynają ginąć ludzie, to właśnie ona jako pierwsza jakimś trafem znajduje się na miejscach zbrodni. Ze strachu przed, typowym dla ludzi, poszukiwaniem kozła ofiarnego, dziewczyna ukrywa ten fakt, jednak stara się na własną rękę odkryć co kryje się w nieprzeniknionym sercu mrocznej puszczy, a jest przekonana, że nie są to jedynie dzikie zwierzęta…

Ok. Pomysł autorka miała ciekawy, tylko szkoda, że niewykorzystany. W zasadzie mogłoby tej epidemii nie być, a mieścina, w której żyje Dorota i reszta bohaterów, mogłaby być zapomnianym przez Boga, ale współczesnym pipidówkiem. Także, temat postapo jakoś nieszczególnie mnie urzekł, uważam go po prostu za bajer, jaki Anna Głomb dorzuciła, żeby młodzież chętniej sięgnęła po Śmierciowisko. Co do oniryzmu, którym przepełniona jest treść książki to nie jest on przesadzony i akurat tu autorka spisała się na medal. Choć znalazłam gdzieś porównania tej lektury do twórczości Goethego, czy też twórców romantyzmu i to uważam już za mocną przesadę. Owszem, można doszukać się w debiucie Anny Głomb cech charakterystycznych dla utworów romantycznych, ale wydaje mi się, że daleko jej jeszcze do takich twórców jak: Słowacki, Kraszewski czy też Hugo. Zainteresowani mogą jednak wyobrazić sobie, w jakim kierunku podążyła autorka tworząc swoją powieść.

Historia przedstawiona w Śmierciowisku nie wciągnęła mnie. W pewnym stopniu uznaję ją nawet za nudną. Fabuła otwiera się przed czytelnikiem niesamowicie powolnie, i choć czasem takie zabiegi wprawiają mnie w zachwyt i nie pozwalają oderwać się od książki, to w tym przypadku połączenie przaśności z dosyć obszernymi opisami, które nie wnoszą zbyt wiele do książki, choć zapewne mają tworzyć specyficzny klimat, sprawiło że lekturę chciałam mieć jak najszybciej za sobą.

Największym minusem debiutu Anny Głomb są jednak bohaterowie. Nikogo do polubienia… zupełnie. Całkowita niemożność utożsamienia się z którąkolwiek postacią przedstawioną na kartkach tej powieści sprawiła, że absolutnie nie umiałam dać się porwać wydarzeniom.

Wiem jednak, że trudny ze mnie człowiek, tym samym czytelnik. Nie mogę więc powiedzieć, aby Annie Głomb powieść nie wyszła. Autorka posługuje się barwnym choć prostym językiem, pomysł miała ciekawy i wierzę w to, że znajdzie swoich odbiorców. Moim zdaniem w dobie dostępu do ogromnych ilości różnorakich książek ta nie wyróżnia się niczym specjalnym, tak więc jeśli ktoś lubi tajemnicze, ale rozwlekłe historie bez konkretnej i zaskakującej puenty, ale z zadowalającym zakończeniem to może sięgnąć po Śmierciowisko. Wszyscy miłośnicy świetnie spisanej literatury z polotem i błyskotliwym pomysłem mogą poczuć się zawiedzeni. Kibicuję jednak autorce, gdyż udało jej się przekroczyć barierę pierwszej powieści w stylu nieprzynoszącym wstydu, a to rokuje bardzo dobrze.

Na plus:
+ pomysł
+ przystępność języka
+ okładka
+ debiut

Na minus:
- bohaterowie
- rozwlekłe opisy
- niemożność jednoznacznego stwierdzenia o czym jest ta książka

OCENA: 3/6

Autor: Anna Głomb
Tytuł: Śmierciowisko
Liczba stron: 289
Wydawnictwo: Videograf II 2012

Cena: 29,90 zł

9 komentarzy:

  1. Po Twojej recenzji nie mam na nią chęci

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupiłam "Śmierciowisko" jakiś czas temu pod wpływem impulsu. Przeczytałam opis fabuły i zdecydowałam, że to coś dla mnie. Teraz mam trochę wątpliwości, ale może jednak mnie ta historia spodoba się trochę bardziej. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje wrażenia z tej lektury niemal całkowicie pokrywają się z twoimi. Również oczekiwałam po tej ksiązce czegoś zupełnie innego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już parę razy wszedł mi w oczy ten tytuł i myślę, że w końcu powinnam przeczytać tę kisązkę (nawet pomimo znienawidzonych przeze mnie opisów przyrody) :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam u siebie tą książkę przecenioną i może w przysżłym miesiącu się skuszę, pomimo Twej nie pochlebnej opinii. Ale będę miała na uwadze mankamenty, jakie podkreśliłaś... Mam nadzieję, że aż tak się nie zwiodę;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie podobała się ta książka, co prawda jej pierwsza część bardziej niż ta końcowa, jednak kupił mnie klimat tej powieści, duchota i wprowadzone elementy z baśni i podań. Nie powiem, przyjemnie czytało mi się tę książkę, owszem cudem nie jest, ale jak na szybką lekturę, to dlaczego nie...

    O czym jest ta książka, już piszę, a właściwe cytuję autorkę "Natomiast nieskromnie powiem, że podoba mi się czas u Baby Jagi, lot tłuczkiem i kołysanki w ciemności. Bo to od początku miała być o tym powieść. O przejściu od bycia głupią lasią do bycia mądrą kobietą z lasu, która Wie. I o tym jaką cenę się za to płaci. I o tym jaką moc mają kołysanki śpiewane nocą" Jeśli patrząc na tę książkę z tej strony, to nie można się z tym nie zgodzić :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro ciebie nie wciągnęła, to wątpię, żeby mnie wciągnęła ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka, pomysł fajne, szkoda, że nie wszystko dopracowane. Muszę sięgnąć po pierwszą część.

    OdpowiedzUsuń
  9. chyba po twojej recenzji już jej nie przeczytam ...

    OdpowiedzUsuń