24 marca 2014

Eva Weaver - Lalki z getta

Wydaje mi się, że rynek książki jest już przesycony literaturą dotyczącą wydarzeń z II wojny światowej. Powstała i nadal powstaje masa publikacji, które mają czytelnikom przybliżyć emocje związane z tą ogromną tragedią. Większość z nich to naprawdę dobre biografie, teksty naukowe czy też powieści ale zdarzają się też książki słabe, w których nieznający historii autor mija się z niektórymi faktami i tworzy nijaką fabułę, niknącą wśród naprawdę genialnych opowieści wojennych. Taką właśnie książką jest powieść Evy Weaver Lalki z getta.

Podczas pierwszych dni II wojny światowej w Warszawie mały Żyd Mika, dziedziczy po tragicznie zmarłym dziadku płaszcz. Okazuje się, że obszerna część garderoby kryje w sobie masę tajemnych kieszeni, w których mieszkają pacynki, które także należały do ukochanego dziadka. Chłopiec odkrywa w sobie niesamowity talent, który pozwala mu chociaż na chwilę zapomnieć o dramacie, jaki dotknął jego rodzinę oraz wielu innych mieszkańców stolicy Polski.
Drugą część książki wypełniają wspomnienia niemieckiego żołnierza przebywającego w rosyjskim gułagu. Autorce zależało więc na ukazaniu drugiego punktu widzenia. Spoiwem łączącym obie części tej książki są oczywiście lalki.

Wielu czytelników zachwyciło się fabułą Lalek z getta mnie jednak zirytowały opisy pierwszych dni wojny w Warszawie, z którymi nie jestem w stanie się zgodzić. Autorka rozśmieszyła mnie fragmentem, w którym mały Mika ubolewa nad faktem szarży kawalerii polskiej na niemieckie czołgi – takich kwiatków w treści książki jest więcej (kolejny przykład: po powstaniu w gettcie, główny bohater ucieka kanałami na aryjską stronę W MAJU 1942 roku [sic!]). Naprawdę radzę autorce przeczytać kilka poważnych publikacji na temat II wojny światowej – najlepiej nie rodzimych historyków…

Natomiast co do fikcyjnej fabuły powieści to niestety ani Mika ani nikt z jego otoczenia nie wydał mi się zbyt autentyczny. Eva Weaver chciała aby jej książka była bardzo wzruszająca, przez co nasyciła książkę ogromną ilością rzewnych fragmentów, opisów i informacji, nie zostawiając prawie wcale miejsca na mądre i błyskotliwe snucie opowieści. Patetyzm narracji jest tak wymowny i tak wyrazisty, że wcale nie czułam, iż następuje jakakolwiek zmiana bohatera (czy jest to dwunastoletni chłopiec, czy też dorosły mężczyzna). Minusów znalazłabym jeszcze kilka, ale te które wymieniłam są według mnie najbardziej odpychające.

Reasumując Lalki z getta nie wnoszą zbyt wiele wartości w życie czytelnika zaznajomionego z literaturą dotyczącą II wojny światowej, a co gorsza tego nieposiadającego odpowiedniej wiedzy może wyprowadzić w pole. Mam wrażenie, że autorka oprócz dobrych chęci, aby jako Niemka, która zmaga się z dziedzictwem II wojny światowej nawiązać dialog z narodami podczas owej wojny pokrzywdzonymi, nic więcej nie miała do zaoferowania… niestety.

Na minus:
- brak wiedzy merytorycznej/historycznej – co za tym idzie liczne przekłamania historyczne
- patetyzm
- zbyt duża liczba rzewnych opisów
- mało interesująca fabuła
- brak ciekawych bohaterów
- brak talentu literackiego

Na plus:
- okładka
- dobre chęci autorki

Ocena: 2/6

Autor: Eva Weaver
Tytuł: Lalki z getta
Tłumaczenie: Magda Witkowska
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka 2013

Cena: 34,00 zł

4 komentarze:

  1. Mimo słabej oceny, chciałabym książkę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy zobaczyłam miniaturkę posta to pomyślałam, że będę miała co polecić mojej przyjaciółce, ale widzę, że nie warto..

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, nie wychwyciłam tych błędów merytorycznych, kompletnie nie zwróciłam na nie uwagi, co nie znaczy, że sama nie wiem, jak było naprawdę. Mnie ta opowieść wciągnęła, choć rzeczywiście dawka patetyzmu jest mało strawna, a całą historię można potraktować raczej jako przypowieść, tyle w niej symbolizmu - nie najwyższych lotów, prawda.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie spotkałam się wcześniej z tą książką. Mimo Twojej recenzji być może sięgnę, żeby przekonać się o swoich wrażeniach.

    OdpowiedzUsuń