07 maja 2013

Stephanie Perkins - Anna i pocałunek w Paryżu


Paryż – podobno najbardziej romantyczne miasto w Europie (podobno, bo sama nigdy nie byłam). Pełna przepięknych zabytków, słynąca z niezwykłej architektury i kilkunastu znanych nazwisk stolica Francji mogłaby być marzeniem każdej nastolatki. Każdej ale nie Anny. Anna mieszka w Atlancie i ma tam wszystko czego młoda dziewczyna może pragnąć – przyjaciółkę od serca, kochającą mamę i brata oraz chłopaka, do którego wzdycha i który wydaje się być nią zainteresowany. Jednak ojciec Anny ma wobec niej inne plany. Wysyła ją do elitarnej amerykańskiej szkoły z internatem w Paryżu i tak rozpocznie się przygoda dziewczyny oraz marzenie o jednym cudownym pocałunku w tym najpiękniejszym mieście Europy.

Stephanie Perkins napisała książkę dla nastolatek, kolejną na naszym rynku. Czy więc Anna i pocałunek w Paryżu jest powiastką, która ma w sobie coś wyróżniającego ją na tym tle? Otóż tak! O dziwo, choć nie jestem fanką lektur młodzieżowych (bo po prostu już z nich wyrosłam) autorce udało się wlać w moje serce wspomnienia z czasów kiedy sama byłam młodziutką, zakochującą się na zabój dziewczyną.

Ogromnym atutem powieści Anna i pocałunek w Paryżu jest jej język i sposób opowiadania historii, który przywodzi mi na myśl tytuł „Po drugiej stronie Ciebie i mnie”. W obu tych powieściach zastosowano styl narracji, który niejako przypomina siedzenie w głowie bohaterki. Oprócz słów przez nią wypowiadanych, możemy także przeczytać natłok myśli, które kłębią się w jej głowie. Nie mylcie tego natomiast z ogromem opisów. Powiedziałabym raczej, że Stephanie zastosowała tutaj luźne i często niepowiązane ze sobą zdania, które doskonale oddają chaos i ogrom emocji, które odczuwa Anna. Dzięki temu książkę czyta się naprawdę dobrze i lekko. Choć momentami można załamać ręce nad zachowaniem bohaterów to jednak należy pamiętać, że bycie nastolatkiem rządzi się swoimi prawami, często nielogicznymi.

Bohaterowie Anny i pocałunku… są ciekawi, choć na kolana nie powalają. Niemniej jednak pisarce z powodzeniem udało się scharakteryzować współczesnych nastolatków, którzy czują się coraz bardziej zagubieni w świecie, który wymaga od nich coraz więcej i który raz za razem wpycha ich w szpony samotności – czego bardzo częstą przyczyną są zapracowani rodzice-karierowicze.

Omawiana przeze mnie lektura nie jest literaturą wybitną, jednak sprawdza się jako ciekawe i lekkie czytadło, które łatwo można sobie przyswoić. Jestem przekonana, że książka ta zapewni wielu z was dobrą rozrywkę na kilka godzin, jednak uprzedzam, że w zasadzie jest to bardziej powieść obyczajowa niż romans czy coś podobnego. Owszem, fabuła oscyluje wokół miłości, jednak autorce udało się zgrabnie odejść od tego tematu na rzecz przyjaźni, oddania, bliskości i nieporozumień międzypokoleniowych.

Tak czy inaczej jest to książka warta uwagi i mogę ją ze spokojnym sumieniem polecić dziewczynom i kobietom, które potrzebują chwili lekkich miłosnych uniesień, o których mogą sobie przeczytać na kartach lektury.

Ocena: 5/6

Na plus:
- lekki i swobodny styl
- dosyć łagodne i delikatne scharakteryzowanie współczesnych nastolatków
- naturalne relacje między bohaterami

Na minus:
- okładka
- nieracjonalne działania bohaterów, które mogą drażnić mniej cierpliwych
   czytelników
- mało chwytliwy tytuł
- cena

Autor: Stephanie Perkins
Tytuł: Anna i pocałunek w Paryżu
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Amber Marzec 2013
Cena: 32,80 zł


Recenzja ukazała się na blogu NASZE RECENZJE.

6 komentarzy:

  1. A ja bardzo lubię takie lekkie, swobodne powieści obyczajowe i chociaż do młodzieży już nie należę, to jednak sięgam po książki w tej kategorii wiekowej. Anna i pocałunek w Paryżu, zaciekawił mnie swoją fabułą, więc chętnie go poznam w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już i szczerze powiem, że mimo irracjonalnych zachować poniektórych postaci, to była to udana lektura. Przez to jak Anna poradziła sobie w Paryżu ... ja cały czas rozważam swój udział w wymianie, a wcześniej całkowicie bym to negowała. Musi mieć jednak tak lektura jakiś czar XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdyby nie recenzja to chyba nie zwróciłabym uwagi na tę książkę, zakładając, że to kolejny, sztampowy romans dla nastolatek. Jednak skoro jest inaczej to możliwe, że przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lekkie czytadło na pewno przyda się na wakacje :) Możliwe, że sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Paryż w tytule i książka juz mnie zachęca hehe :) Ale tak naprawdę to cieszę się, że i Tobie się ona spodobała, więc wiem, że warto ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń